Polityka i Społeczeństwo

Morawiecki chwalił się za wcześnie? Parlament Europejski nie uznaje porozumienia ws. budżetu

Viera Jourova o wyborach

Parlament Europejski nie zaakceptował porozumienia w sprawie unijnego budżetu na lata 2021-27. Europosłowie chcą zaostrzenia zasady łączenia funduszy z praworządnością i oczekują wznowienia negocjacji z krajami UE nad ostatecznym kształtem budżetu.

Parlament Europejski przyjął wczoraj rezolucję, w której wyraził brak akceptacji dla porozumienia Rady Europejskiej w sprawie budżetu Unii na najbliższe lata. W rezolucji pozytywnie oceniono natomiast porozumienie w sprawie funduszu odbudowy. Rezolucja nie jest wiążąca prawnie.

W głosowaniu nad nią wzięło udział 682 posłów, aż 465 było za, 150 przeciw, a 67 wstrzymało się od głosu. Rezolucja została przygotowana przez następujące frakcje: Europejskiej Partii Ludowej (EPL), Socjalistów i Demokratów (S&D), Odnowić Europę, Zielonych oraz Zjednoczoną Lewicę Europejską (GUE). Nie podpisali się pod nią członkowie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), do których należy PiS.

Parlament Europejski domaga się zmian związanych z mechanizmem połączenia funduszy z praworządnością. Jak informuje „Deutsche Welle”, europosłowie chcieliby, aby Rada Europejska wróciła do pierwotnego projektu „w którym decyzje Komisji Europejskiej o zawieszeniu czy nawet zredukowaniu funduszy wchodziłby w życie niemal automatycznie”. W rezolucji europosłowie wyrażają ubolewanie, że Rada Europejska „znacznie osłabiła wysiłki Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego na rzecz przestrzegania praworządności, praw podstawowych i demokracji w ramach wieloletniego budżetu i funduszu odbudowy”. Oczekują też zakończenia prac nad proponowanym przez Komisję mechanizmem ochrony budżetu UE w przypadku systemowego zagrożenia unijnych wartości.

Ryszard Czarnecki, europoseł PiS, uważa, że rezolucja ma „wymiar propagandowy”. Podkreśla, że nie ma ona wpływu na wyniki negocjacji na szczycie UE.

Przyjęta rezolucja ma tak naprawdę wymiar propagandowy, medialny i jest formą presji, ale ustalenia na szczycie UE zostały podjęte i są obwiązujące. PE pokazuje swoje niezadowolenie, ale tak naprawdę w tej rozgrywce jest kibicem a nie graczem – mówi Czarnecki, cytowany przez Onet.

Źródło: Onet, TVN24

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Dominik Kwaśnik

Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, absolwent stołecznego UKSW. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu. Pasjonat historii i podróży, uwielbia odkrywać i poznawać nowe miejsca – zarówno w swojej Warszawie, jak i poza nią.

Media Tygodnia
Ładowanie