Wystarczy spojrzeć na ulice polskich miast, by dojść do wniosku, że przyzwyczailiśmy się do życia z koronawirusem. Teraz przeraża nas bardziej myśl, by ta stabilizacja się utrzymała, by nie było gorzej. Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że druga fala epidemii nastąpi.
Na jakim etapie epidemii jesteśmy? Trudno to ocenić. Z jednej strony – przypadków zakażeń wciąż przybywa. Z drugiej – nie mówi się o pogorszeniu sytuacji. Ludzie też przyzwyczaili się do „nowej rzeczywistości”, strach przed wyjściem z domu już dawno minął. Teraz obawa dotyczy tego, czy dojdzie do drugiej fali epidemii i jak groźna ona będzie.
Druga fala przez wesela i szkołę?
Na to pytanie starają się odpowiedzieć eksperci z firmy ExMetrix. Wynik ich prognozy nie budzi wątpliwości – druga fala nastąpi na jesieni. Trzeba być na nią przygotowanym.
– W tej chwili mamy stabilizację, która powinna trwać mniej więcej do połowy września. Liczba zakażeń może delikatnie maleć, ale niekoniecznie będzie to bardzo wyraźny spadek – tłumaczy w rozmowie z WP Ryszard Łukoś, główny analityk.
Analityk podkreśla, że w ostatnim czasie zaobserwowano zmianę charakteru ognisk epidemii. Wcześniej były to ogniska stacjonarne, jak kopalnie, gdzie liczba chorych wzrastała w jednym miejscu. Teraz groźniejsze są skupiska w stylu wesel czy innych uroczystości zbiorowych, gdzie w jedno miejsce przybywa grupa osób, a następnie rozjeżdża w różne części kraju. Obecnie to jest główne źródło zakażeń. We wrześniu dojdzie kolejne – szkoły.
– Wiemy, że na początku września dzieci mają iść do szkół, potem zaczyna się sezon grypowy, który swoje maksimum osiąga w lutym. Robiliśmy przymiarki, jak może wyglądać druga fala. Wszyscy są zgodni, że ona będzie – wyjaśnia Ryszard Łukoś.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU