Jesteśmy już po II turze wyborów prezydenckich. Pierwsze sondaże dawały nam pewną nadzieję, ale oficjalne wyniki, choć stosunkowo niewielką przewagą głosów, dały zwycięstwo Andrzejowi Dudzie i obozowi „dobrej zmiany”. Przegrana Trzaskowskiego i wygrana Dudy sumują się w jedno – w obiecywany nam przed laty przez prezesa Kaczyńskiego, Budapeszt nad Wisłą. To nie nadchodzi, to już jest, tylko nie do końca sobie uświadamiamy, że już się stało. Consummatum est.
Pomimo satysfakcji z bardzo dobrego wyniku Rafała Trzaskowskiego, który świetnie wykorzystał niedługi czas swojej kampanii i dał dzielny odpór całej machinie państwowej, działającej na rzecz jego kontrkandydata, odczuwamy głęboki zawód i gniew. Czujemy się oszukani. A może nawet oszukani zostaliśmy, bo niewykluczone, że nieprawidłowości procesu wyborczego, do których dochodziło w czasie II tury, niekoniecznie były przypadkiem. Odnosimy wrażenie, że w pewnym sensie okradziono nas z wolności i nadziei na demokrację. Bo już w dniu ogłoszenia wyborów i w ciągu dni następnych politycy PiS-u zapowiadają zmiany. Koniec „umizgów do III RP”, a w zamian wojnę z niezależnymi samorządowcami, twarde dokończenie „reformy sądów”, zamach na edukację i szkolnictwo. Jednak nie to jest najgorsze, tylko fakt, że za jakiś czas w imię chorej ideologii dojdzie do domknięcia systemu – zlikwidowania niezależnych mediów w ramach „repolonizacji” i w ostatecznym rozrachunku zepchnięcia opozycji na margines, a może nawet do podziemia. W konsekwencji tych wszystkich posunięć następne pokolenia najpewniej będą wychowywane ku „czci i chwale” ksenofobicznej, populistycznej, narodowo-katolickiej, zaściankowej i antyzachodniej ideologii. A zdecydowała o tym zaledwie trzecia część dorosłych obywateli naszego kraju.
W pewnym sensie, może dobrze, że sami niszczymy swój dorobek ostatniego 30-lecia, gdyż po ostatecznym odsunięciu PiS-u, które na pewno w końcu nastąpi, nie będziemy mogli mieć pretensji o to, że ktoś dokonał agresji zbrojnej i zniszczył nasze państwo, bo sami to zrobiliśmy. I to nawet nie wszyscy…
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU