Czy porażki wyborcze Władysława Kosiniaka-Kamysza i Roberta Biedronia oznaczają początek końca kolejno Koalicji Polskiej i Lewicy? Co będzie dalej z polską sceną polityczną?
Duopol
Mimo szumnych zapowiedzi niektórych obserwatorów polskiej polityki w naszym kraju nadal liczą się tylko dwie partie: Platforma Obywatelska (tworząca wraz z innymi mniejszymi siłami Koalicję Obywatelską) oraz Prawo i Sprawiedliwości (oczywiście nadal budujące Zjednoczoną Prawicę). Stół miał wywrócić Biedroń z Wiosną, potem Lewica (SLD z Razem i właśnie Wiosną), Kosiniak-Kamysz z Koalicją Polską, a teraz ponoć chce tego dokonać Szymon Hołownia. Jak pokazała II tura wyborów prezydenckich to tylko mrzonki.
Swoimi słabymi wynikami w I turze elekcji swoje dalsze kariery przekreślili raczej Biedroń i Kosiniak-Kamysz. Jakby tego było mało, okazuje się, że Zjednoczona Prawica ma chyba apetyt na PSL.
Porozumienie, won! Koalicja Polska, zapraszamy!
Krótki po I turze zaczęto spekulować, czy Jarosław Kaczyński nie zaprosi do swojej koalicji PSL-u, by raz na zawsze “usadzić” zbuntowanego Jarosława Gowina. Ponoć ten sam, jak przyznał w rozmowie z PAP, nie ma nic przeciwko dołączeniu do Zjednoczonej Prawicy nowych sił.
– Koalicja Polska, czyli Władysław Kosiniak-Kamysz i Paweł Kukiz, szli do tych wyborów pod jasnym, bardzo bliskim mojemu sercu hasłem – skończenia wolny polsko-polskiej – podkreślił Gowin. – Natomiast mówię, że z mojego punktu widzenia, z punktu widzenia tego, jak definiuję interes Polski, poszerzenie bazy nie tylko politycznej, ale i społecznej obozu rządowego byłoby zjawiskiem pozytywnym – dodał.
To jednak czysta kurtuazja. Gowin potrafi liczyć i wie, że w takim wariancie ludowcy zajmą jego miejsce w koalicji rządzącej, a on sam kompletnie przestanie się już liczyć.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU