Relacje między NIK a PiS są napięte, odkąd Marian Banaś stał się zaciekłym wrogiem partii rządzącej. Kolejna odsłona ich wojny to zamieszanie wokół jednej z kontroli. Zdaniem urzędników NIK, jej wyniki chce zmanipulować wiceprezes instytucji, który jest związany z PiS.
NIK sprawdza pomoc Kempy
Sprawę zamieszania wokół kontroli w sprawie działań Beaty Kempy, jako ministra odpowiedzialnego za zagraniczną pomoc humanitarną, opisał Onet. PiS nie chciał przyjmować uchodźców, usprawiedliwiał się niesieniem pomocy na miejscu, a odpowiadać miała za to właśnie Beata Kempa.
Wokół działań Beaty Kempy pojawiły się jednak niejasności. Głośna stała się sprawa przekazania tornistrów dla dzieci z Aleppo. Istnieje prawdopodobieństwo, że część darów nigdy nie trafiła na miejsce. Szczegóły miała sprawdzić kontrola NIK. Sama Beata Kempa, która dziś jest europosłanką, nazywała tę kontrolę elementem „brutalnej walki politycznej”.
Jak informuje Onet, kontrola NIK nie wypadła dla Kempy korzystnie. To nie spodobało się wiceprezesowi NIK Tadeuszowi Dziubie, który jest dawnym posłem PiS, a obecną posadę otrzymał po przegranych wyborach parlamentarnych. Według Onetu Dziuba miał spore uwagi do negatywnych wniosków z raportu. Napisał pismo do szefa NIK Mariana Banasia, w którym krytykuje kontrolerów NIK.
– Moja ocena jest taka, że stworzenie projektu raportu przerasta możliwości dyrektora i tego zespołu ludzi, który się tym zajmował. Przynajmniej do tej pory nie są oni w stanie spojrzeć chłodnym okiem na zgromadzony materiał dowodowy i przedstawić rzetelną panoramę polskiej zagranicznej aktywności humanitarnej w okresie badanym przez NIK – napisał Dziuba i zagroził, że nie podpisze dokumentu, jeżeli ten nie zostanie zmieniony.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU