Zbliża się druga tura wyborów prezydenckich. Pozostało już tylko dwóch kandydatów z przeciwstawnych obozów, którzy jeżdżą teraz po kraju i starają się przyciągnąć jak najwięcej wyborców. Sondażowe poparcie dla obu kandydatów jest bardzo wyrównane, różnica między nimi oscyluje na granicy błędu statystycznego. Każdy głos jest na wagę złota, a tymczasem niektórzy z byłych kandydatów pierwszej tury, zamiast jasno się opowiedzieć po jednej ze stron, snują narrację o zakończenia tzw. POPiS-u, wybraniu czegoś innego i budowaniu Nowej Polski.
Postulaty te może i są słuszne, tylko zbliżająca się druga tura wyborów prezydenckich nie będzie o tym, czy kolejny prezydent da radę wybudować ileś przedsiębiorstw, szkół, żłobków, podwyższyć emerytury i zrealizować wiele innych postulatów, bo te sprawy leżą w kompetencjach rządu, a nie prezydenta. Głosowanie 12 lipca (i tu zwracam się do wszystkich wyborców kandydatów demokratycznych) będzie o tym, czy wybierzemy prezydenta silnego i samodzielnego, czy też raczej opowiemy się za kontynuacją władzy prezydenckiej sterowanej z centrali PiS-u przy Nowogrodzkiej. Rafał Trzaskowski, kandydat na urząd z ramienia obozu demokratycznego, chociaż niejednokrotnie zapewniał, że nie stanie się opozycją totalną, to zapewne nie będzie się zgadzał na wszystkie pomysły rządu i większości sejmowej. Na pewno zawetuje te, które gwałcą prawo unijne i konstytucję, a w oczach świata prowadzą nas w kierunku modelu węgierskiego.
Druga tura wyborów prezydenckich pokaże, jakim jesteśmy społeczeństwem i jak nam daleko (a może jednak nadspodziewanie blisko) do demokracji i obywatelskości. Czy 12 lipca damy się ponieść niechęci do największej partii opozycyjnej i jej kandydata na prezydenta, Rafała Trzaskowskiego, czy ulegniemy, jak pięć lat temu, celowo wyhodowanym w nas przez polityków fobiom, czy popędzimy za doraźną korzyścią materialną i mglistymi obietnicami świetlanej przyszłości? Jeśli tak, to zrezygnujemy z resztek wolności i demokracji. Jeśli tak, to czeka nas model węgierski, a w naszym państwie rozgości się na dobre autorytaryzm.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU