Ojciec Tadeusz Rydzyk jest chyba największym zwycięzcą wyborów prezydenckich, choć sam nie kandydował. Postawił na Andrzeja Dudę, ale początkowo miał swojego konia w tym wyścigu.
To Andrzej się liczy, pozostali precz!
Rydzyk zdecydował się na wsparcie w kampanii Andrzeja Dudę. “Gazeta Wyborcza” twierdzi, że miał nawet sugerować innym prawicowym kandydatom, by ci wycofali się z udziału w wyborach. – Jeżeli ktoś będzie miał 5 proc., nawet 9, 12 nawet gdyby miał, ale może i 1 proc. – trzeba te wszystkie procenty pozbierać i wybrać jak najlepiej – mówił.
Co ciekawe, początkowo sugerowano, że “rydzykowym” kandydatem jest Mirosław Piotrowski. Jak widać, stracił jednak poparcie duchownego i – jak pisze se.pl – “miejsce na antenie Radia Maryja i telewizji Trwam”.
Teraz widać jednak, że Rydzyk wiedział, co robi. Z badania exit poll przeprowadzonego po wyborach dla telewizji TVN, TVP i Polsatu wynika, że Piotrowski w pierwszej turze zajął ostatnie miejsce, okazał się więc największym przegranym wyścigu do Pałacu.
Historia trudnej relacji
Ostatnie miesiące były jednak okresem próby w relacji Rydzyka i PiS-u. Redemptorysta krytykował rząd, że ten nie pomaga prywatnym mediom (takim jak jego radio czy TV), a jednocześnie wspiera TVP. Jego faworytem w pierwszym etapie kampanii wyborczej był też chyba Piotrowski. Ostatecznie powrócił jednak do obozu PiS-u, gdy przekonał się, że ten ostatni nie ma żadnych szans na widoczny wynik w wyborach.
Czy Rydzyk został czymś zachęcony, by ponownie stanąć po stronie Dudy? Tego nie wiemy. Może po prostu “przejrzał na oczy”…
Źródło: se.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU