Przylot największego samolotu transportowego ze sprzętem medycznym z Chin został przedstawiony przez rząd w kategoriach wizerunkowego sukcesu. Dzisiaj premier Morawiecki z ministrem Sasinem oraz KGHM-em, najchętniej by o tym zapomnieli. Po serii prób kneblowania Gazety Wyborczej pozwami, dziennik nadal ujawnia kulisy zakupu trefnych maseczek.
Prezes KGHM pisemnie poświadczył nieprawdę, że sprowadzone antonowem z Chin maseczki spełniają normy UE. Za to przedstawiciel spółki przed przylotem zobowiązał się, że nie trafią do szpitali, choć premier ogłaszał, że są właśnie dla medyków – informuje dzisiejsza Wyborcza.
Gazeta zapytała sekcję prasową KGHM, co spółka zrobi z maseczkami, które nie spełniają norm. W odpowiedzi można przeczytać, że jeśli jakaś partia produktów będzie niezgodna z zapisami umowy, wtedy KGHM wystąpi z roszczeniem wobec dostawcy. I tu pojawia się problem.
Marcin Chludziński, prezes KGHM, na chwilę przed wysłaniem dostawy do Polski podpisał dokument w którym można przeczytać – (…)Oświadczam, że zakupione przez nas produkty posiadają niezbędną dokumentację, certyfikaty i oświadczenia producentów wymaganie przez prawo Rzeczpospolitej Polskiej i Unię Europejską(…) – przytacza fragment Wyborcza. Według informatora gazety, taki był wymóg chińskiego rządu, ponieważ w Europie było coraz więcej sygnałów, że maseczki nie spełniają norm. Teraz Chińczycy mają podkładkę przed ewentualnymi roszczeniami.
Gazeta jest posiadaniu jeszcze innego dokumentu, w którym przedstawiciel KGHM zobowiązał się, że maseczki nie będą dystrybuowane wśród personelu medycznego – To zaprzecza publicznym komunikatom KGHM i premiera, że maseczki, które przyleciały m.in. An-225 Mriją, miały być przeznaczone do szpitali – pisze Wyborcza.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU