Łukasz Szumowski jest ponoć pod specjalną osłoną Jarosława Kaczyńskiego. Jego zbytnia popularność nie spodobała się jednak czołowym członkom PiS, gdzie i tak trwa już wojna domowa.
Kaczyński: bronimy Szumowskiego
Ponoć w siedzibie PiS-u kilka dni temu trwała narada dot. ministra zdrowia. Lider partii postanowił, że ta będzie bronić Szumowskiego. I to mimo afer z nim kojarzonych. – To było decydujące. Zapadła decyzja, że PiS stanie po stronie ministra zdrowia – twierdzi informator Wyborczej.pl.
PiS ma zaklinać rzeczywistość. Po pierwsze ma nie reagować na doniesienia medialne i posłów opozycji, które atakują ministra. Planuje też szybko zakończyć temat Szumowskiego.
Premier Mateusz Morawiecki nadal podkreśla w mediach, jak wielkie znaczenie dla walki z epidemią miała postawa kontrowersyjnego polityka. – Chcę podziękować ministrowi Szumowskiemu, panu ministrowi Kamińskiemu za tamte trudne decyzje, odważne, które uratowały Polskę przed kataklizmem, jaki widzieliśmy w Europie Zachodniej. Uratowały i spowodowały, że dzisiaj możemy walczyć już o tę normalność, że dzisiaj możemy iść lepszą drogą, bezpieczniejszą dla zdrowia, bezpieczniejszą dla ratowania miejsc pracy.
Tajemnice Szumowskiego
Wyborcza.pl sugeruje, że posłowie PiS nie wiedzieli jednak o tym, co wyprawia od dawna Szumowski i jego rodzina. – Szumowski może się jednak czuć bezpiecznie. PiS za dużo zainwestował w jego wizerunek doktora, który ratuje Polskę przed epidemią koronawirusa, by teraz go poświęcić, bo tak chcą opozycja i media – powiedział wyborczej.pl polityk obozu władzy.
Nie jest jasne, kto podrzucił kłodę pod nogi ministra i dlaczego to zrobił. Jedni politycy PiS sugerują, że to ktoś ze środowiska Morawieckiego. – Słyszałem to od ziobrystów – opowiada poseł PiS.
Wersja druga sugeruje, że atak na Szumowskiego to tak na prawdę atak na Morawieckiego. – W partii trwa brutalna walka o wpływy i władzę, jest duży ruch. Szumowski stał się człowiekiem Morawieckiego. W PiS są chętni, by go osłabić, przede wszystkim środowisko Zbigniewa Ziobry – opowiada polityk PiS.
Jest i inny wariant. Ponoć Szumowski i Morawiecki to wewnętrzni buntownicy. Po cichu wspierali Gowina, który walczył o to, by wybory rozpisać na nowo. Oznaczałoby to bowiem kolejne otwarcie. Skoro KO chciało wymienić Małgorzatę Kidawę-Błońską na innego kandydata, to samo miało prawo zrobić PiS. Morawiecki miał zastąpić Dudę w kandydowaniu na prezydenta, a Szumowski zostać szefem rządu. Ostatecznie plan upadł przez interwencję Kaczyńskiego.
Jak jest prawda? Zapewne nie poznamy jej przez długi czas…
Źródło: wyborcza.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU