Gdyby Rafał Trzaskowski został prezydentem Polski, do nowych wyborów doszłoby w Warszawie. Jeszcze niedawno poważnie rozważano scenariusz, by to Małgorzata Kidawa-Błońska kandydowała na prezydenta Warszawy. Wicemarszałek Sejmu odniosła się do tego pomysłu.
Ewentualne wybory na prezydenta Warszawy będą z punktu widzenia Koalicji Obywatelskiej bardzo ważne. Odbyłby się prawdopodobnie po kilkumiesięcznym okresie zarządzania stolicą przez komisarza z PiS. Odbicie rządów w Warszawie z rąk opozycji to wymarzony, lecz niezrealizowany cel partii rządzącej. W wyborach polegli tu i Jacek Sasi, i Patryk Jaki. Warto też przypomnieć, że w tym okręgu klęskę poniósł też w 2019 wyborach parlamentarnych Jarosław Kaczyński. Właśnie z Małgorzatą Kidawą-Błońską.
Scenariusz, w którym Rafał Trzaskowski – w przypadku przeprowadzki do Pałacu Prezydenckiego – zostawia swój gabinet w ratuszu Kidawie-Błońskiej wart był więc przemyślenia. Nie wykluczał go zresztą sam przewodniczący PO, Borys Budka. Teraz ten pomysł skomentowała sama zainteresowana.
– Nie, na prezydenta Warszawy nie będę startować. Jestem posłem na całą kadencję. Moim celem jest to, żeby, to może górnolotnie zabrzmi, w Polsce wreszcie było normalnie, żeby prawo znaczyło prawo, ludzie czuli się bezpiecznie, żeby policjanci uśmiechali się do protestujących, a nie legitymowali ich i wypraszali – powiedziała wicemarszałek Sejmu na antenie Polsat News.
– Zależy mi na normalnej Polsce i zrobię wszystko, żeby taka była. Moje ambicje polityczne są na drugim miejscu – dodała.
Małgorzata Kidawa-Błońska przyznała, że ma swoje przemyślania na temat odpowiedniego kandydata. Nie chciała jednak zdradzić tego nazwiska. Podkreśliła, że „czas na inne pokolenie”.
Kadencja Rafała Trzaskowskiego na stanowisku prezydenta Warszawy upływa w 2023 roku. Jeżeli wygra wybory prezydenckie, rządy w Warszawie obejmie komisarz. Wskaże go premier, więc oczywiste jest, że będzie związany z partią rządzącą. Obawę, że wprowadzony do stolicy komisarz mógłby już jej nie opuścić, wyraziła była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jako kontrargument podawano przykłady Nowej Soli i Gliwic. W tych miastach także nominowano komisarzy, ale wkrótce odbyły się wybory uzupełniające, które wygrali przedstawiciele opozycji.
Źródło: Gazeta.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU