Polityka i Społeczeństwo

Rafał Trzaskowski zdradził, kto zdecydował o jego starcie w kampanii. “Trzeba obudzić uśpionych i ruszyć po zwycięstwo”

Rafał Trzaskowski rozpoczyna prezydenturę od mocnego uderzenia. Przy okazji wbija szpilę rządzącym
Fot. Flickr/EPP

Rafał Trzaskowski dołączył do wyborczego wyścigu zaledwie tydzień temu, ale już zadomowił się w roli kandydata na prezydenta. – Wyzwoliliśmy olbrzymie pokłady energii – przyznaje Trzaskowski. Prezydent Warszawy zdradził kulisy decyzji o starcie w wyborach i o pierwszych dniach swojej walki o Pałac Prezydencki.

„Olbrzymie pokłady energii”

W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Rafał Trzaskowski uchylił rąbka tajemnicy, jeśli chodzi o kulisy ostatnich dni. Prezydent Warszawy oficjalnie włączył się do wyborczego wyścigu 15 maja. I już w tym wyścigu zdążył zamieszać, między innymi odważnymi deklaracjami o reorganizacji TVP. Sondaże dają mu obecnie drugie miejsce w stawce, szybko stało się jasne, że to kandydat KO będzie największym rywalem Andrzeja Dudy.

Wyzwoliliśmy olbrzymie pokłady energii. Użyję dużych słów, bo w nie wierzę: obroniliśmy Polskę przed niebezpiecznymi wyborami, które nie miały nic wspólnego z demokracją. Mamy szansę iść do wyborów prawdziwie demokratycznych, a co najważniejsze: mamy szansę je wygrać – komentuje ostatni tydzień Trzaskowski.

Jeszcze w piątek, przed ogłoszeniem mojego startu, niektórzy byli uśpieni, a dzisiaj chcą się bić. Chyba nikt się nie spodziewał, że obudzi się tak mnóstwo ludzi. I to jest bardzo ważne! Trzeba obudzić uśpionych i ruszyć po zwycięstwo. Stawka jest ogromna. To przyszłość Polski – dodaje prezydent Warszawy.

Zasługi poprzedniczki

Rafał Trzaskowski nie zapomina o swojej poprzedniczce, Małgorzacie Kidawie-Błońskiej. Zaznacza, że wicemarszałek Sejmu byłaby „rewelacyjnym prezydentem Rzeczypospolitej”. Zauważa, że to ona, jako jedyna, zapowiedziała, że nie weźmie udziału w wyborach korespondencyjnych, które nazywa „oszustwem”.

Jestem absolutnie przekonany, że gdyby nie jej decyzja, twarde weto samorządowców, wspólna strategia opozycji w Senacie, to mielibyśmy już wybory za sobą. I Andrzej Duda w tych niedemokratycznych wyborach by wygrał – podkreśla Trzaskowski.

Kulisy decyzji

Nowy kandydat zdradza, że decyzja o starcie w wyborach nie przyszła od razu. Nad tą propozycją namyślał się kilka dni. Trzaskowski nie ukrywa, że kluczowe były dla niego konsultacje z żoną.

Żona jest moim najbliższym przyjacielem i jednocześnie najtwardszym partnerem, nie podjąłem żadnej ważnej decyzji bez niej. Nie była nigdy entuzjastką mojej obecności w polityce, uważa, że gdzie indziej sprawdziłbym się dziesięć razy lepiej, bez takiego stresu, bez takiej nienawiści. Zdecydowaliśmy wspólnie, teraz nie ma odwrotu. Wysłuchaliśmy także wątpliwości dzieci. Ale decyzja zapadła. Jednomyślnie – opowiada prezydent Warszawy.

Rywalizacja z PiS

Jest świadom, że kampania będzie trudna, a rywale z PiS nie będą stosować taryfy ulgowej. Trzaskowski sam zaczął kampanię z przytupem, zapowiadając reorganizację mediów publicznych.

Upominam się o prawdę w życiu publicznym. No bo to, co oni wyprawiają, jest największym skandalem ostatnich pięciu lat władzy PiS. Sianie nienawiści, próba wyzwolenia najpodlejszych emocji w ludziach – to chyba najgorsza rzecz, jaka się mogła Polakom przytrafić – uzasadnia swój ruch Trzaskowski.

Prezydent Warszawy ma doświadczenie w walce wyborczej z kontrkandydatem z PiS. To z Patrykiem Jakim rywalizował o miejsce w warszawskim ratuszu. Wie więc, czego może spodziewać się po sztabowcach Andrzeja Dudy.

W kampanii samorządowej ludzie z PiS szukali brudów, rozmawiali nawet z moimi studentkami. Wyciągnęli jakieś informacje z IPN i próbowali z mojej matki robić agentkę Służby Bezpieczeństwa. Matki, która wtedy była w ostatnich dniach życia, ciężko chora na parkinsona, nie mogła się obronić. Widziałem, że te oskarżenia do niej dotarły, bo ostatnie dni były bardzo trudne – opowiada Trzaskowski. Przyznał, że na celowniku znalazł się także jego przyrodni brat oraz jego dziadkowie.

Nie mam problemu, gdy mnie krytykują, tylko że oni nigdy na tym nie chcą poprzestać. Ich strategia to niszczenie ludzi. Próbowali zniszczyć prezydenta Pawła Adamowicza i skończyło się tragedią. Dzisiaj będą próbowali zniszczyć mnie. Mam się przejmować? To nic nie zmieni. Przez cały czas dostaję groźby śmierci, straszy się moją rodzinę. Dzisiaj, wczoraj, przedwczoraj… – gorzko zauważa kandydat KO.

“Polska zasługuje na zmianę”

Trzaskowski jest jednak optymistą, jeśli chodzi o zbliżające się wybory. Jest przekonany, że ma szanse, by skutecznie powalczyć z Andrzejem Dudą. Najbliższe tygodnie chce poświęcić na przekonywanie polaków do swojej wizji Polski i prezydentury.

W najbliższych tygodniach będę starał się przekonać ich moją wizją, dostrzeżeniem prawdziwych problemów, byciem obok, gdy potrzebują wsparcia. Gwarancją, że prezydent RP będzie silny, niezależny i doświadczony, ale przede wszystkim pełen empatii i wsłuchany w obywateli. Polska zasługuje na zmianę. Zróbmy to razem.

Źródło: Wyborcza.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie