W czwartek pijany mężczyzna – z własnej, nieprzymuszonej woli – wdarł się na wybieg dla niedźwiedzi w warszawskim ZOO. Nic poważnego mu się nie stało, choć nieszczęście było blisko.
Są na świecie rzeczy, o których się filozofom nie śniło – w czwartek warszawska Praga była świadkiem jednej z nich. Wiele idiotycznych wyczynów można tłumaczyć nadużyciem substancji alkoholowych, jednak na to, co wydarzyło się w Warszawie trudno znaleźć jakiekolwiek wytłumaczenie.
Najpierw pijany 23-latek wskoczył na wybieg dla niedźwiedzi, chwilę później wpadł do wody, co nie umknęło uwadze starej niedźwiedzicy. Zwierzę ruszyło w stronę mężczyzny, a ten chcąc się bronić, zaczął ją szarpać i podtapiać. Wszystko zarejestrowali gapie, a film trafił do internetu.
Młody mężczyzna uszedł z życiem i może mówić o sporym szczęściu. Po przewiezieniu do szpitala nie stwierdzono u niego poważnych obrażeń. Stwierdzono coś innego – 1,5 promila we krwi. Trudno w tej sytuacji uciec od słów, które cisną się na usta, a ten najdelikatniejsze to chyba: skrajny idiotyzm. Najbardziej w tej całej sytuacji szkoda zdezorientowanego zwierzęcia, które było wyraźnie spłoszone i zdezorientowane.
Podobnego zdania byli też świadkowie zdarzenia i szefostwo ogrodu zoologicznego. Dlatego czyn mężczyzny ma zostać uznany za znęcanie się nad zwierzęciem. Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności.
Niezły świr pic.twitter.com/UETZOJ6NIh
— Wnukers (@wnukers) May 21, 2020
Źródło: gazeta.pl, zdjęcie: Canon Boy/Shutterstock
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU