Polityka i Społeczeństwo

Hołownia nowym Petru. Czy takiego prezydenta chcemy? [Opinia]

Szymon Hołownia

W Polsce istnieje specyficzna grupa wyborców, która lubi przy okazji każdej elekcji głosowań na “coś nowego”. Tym można częściowo tłumaczyć fenomen Ruchu Palikota, a potem już w większym stopniu Pawła Kukiza i wreszcie Nowoczesnej. Teraz nadszedł czas na Szymona Hołownię. Czy jednak operacja “prezydent z TVN” zakończy się sukcesem? I jaki jest jej właściwy cel?

Z talent-show do polityki

Choć Szymon Hołownia działał wcześniej w organizacja charytatywnych, jest głównie znany z telewizji i pisania książek do Kościele. Nie był radnym (jak przed startem w wyborach prezydenckim Paweł Kukiz) czy asystentem ważnego polityka (jak Ryszard Petru). W polityce pojawił się więc niemal z dnia na dzień. 

To, że nagle ktoś uznaje, że chce działać politycznie, nie jest niczym złym. Problemem jest to, by wystartować z odpowiedniego dla siebie poziomu. W telewizji nie dostaje się od razu swojego talk-show, wcześniej trzeba zdobywać dziennikarskie szlify np. prowadząc program radiowy czy pisząc w lokalnej gazecie. Próba przeskoczenia paru schodów jednym susem może bowiem skończyć się bolesnym upadkiem. A takiego niemal olimpijskiego skoku chce dokonać Hołownia.

O co chodzi “panu z telewizji”?

Może jednak Hołowni nie chodzi o zostanie prezydentem? Są i inne warianty.

Pierwszy może kojarzyć się biografią Tomasza Lisa. Popularny dziennikarz lata temu ponoć był namawiany do startu w wyborach. A przynajmniej zaczął się pojawiać w sondażach prezydenckich. Jednocześnie napisał książkę “Co z tą Polską?”, którą intensywnie promował. Ostatecznie okazało się, że Lis dostał swój polityczny talk-show w TV. Czy w tym wszystkim chodziło więc tylko o sprawienie, by wywindować go do wyższej ligi dziennikarzy?

Możliwe, że z Hołownią jest podobnie. Uznał, że ma więcej do powiedzenia, niż to co może przekazać w “Mam talent”. Tyle że w kontraście do Lisa nie markował, a naprawdę wystartował w wyborach. Zapewne licząc, że zajmie 3. miejsce, co da mu pretekst do stworzenia swojego programu w telewizji, w których mógłby rozmawiać na poważne tematy z poważnymi ludźmi. Zresztą podobno podobne plany miał Donald Trump. Gorzej, że w przypadku tego ostatniego sprawy wymsknęły się spod kontroli.

Jest jednak alternatywny scenariusz. Może dziennikarz – ponoć obdarzony wielkim ego – naprawdę wierzy, że może zbawić nasz kraj. Wtedy jego start w wyborach byłby albo faktyczną walką o prezydenturę, albo próbą budowania nowej partii.

Nowoczesna 2.0.

Choć bardziej prawdopodobny może wydawać się pierwszy scenariusz, który oznacza, że to, co dziś widzimy, to dla pana Szymona tylko kolejne show, w którym bierze udział, to rozważmy szczegółowiej drugą alternatywę.

Hołownia nie ma kompetencji, by zostać prezydentem. Nie zna polityki od kuchni, nie ma zaplecza politycznego, a jego argumenty, że będzie miał od wszystkiego doradców, tylko pokazują, że szybko stałby się najbardziej chwiejnym politykiem w historii III RP.

Jeśli zaś buduje nową partię, raczej tego typu “zabawa” szybko mu się znudzi, nie wspominając o cierpliwości elektoratu. Kolejne wybory dopiero za ponad 3 lata. Wątpliwe, by Hołowni udało się wytrwać w polityce tak długi okres. Nawet jeśli takową zarejestruje, skończy zapewne swój los lidera jak Petru – wyrzucony za burtę przez współpracowników.

Czy takiego prezydenta chcemy?

Powstaje więc kluczowe pytanie: czy takiego prezydenta Polska potrzebuje dziś, w dobie kryzysu gospodarczego i pandemii? Odpowiedź jest jasna: nie! Dziś głową państwa powinna zostać osoba z większym doświadczeniem niż on, ale niezależna od PiS-u i ze świeżymi pomysłami. Gwiazdor TVN, jeśli zaś chce nadal działać politycznie, powinien zacząć skromniej, np. od bycia radnym…

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie