Radosław Jarmuła, właściciel sieci siłowni Orangetheory Fitness, prawdopodobnie jako pierwszy przedsiębiorca domaga blisko pół miliona złotych odszkodowania od Skarbu Państwa. Powód? Mężczyzna poniósł straty z powodu niewłaściwego sposobu walki z koronawirusem i domaga się ich wyrównania po tym, jak został zmuszony do zamknięcia działalności.
W końcu musiało do tego dojść. Rząd za wszelką cenę nie chciał i nie chce ogłosić wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Jak wiadomo, wiązałoby się to właśnie z wypłacaniem odszkodowań m.in przedsiębiorcom. Jak widać na przykładzie Radosława Jarmuła, rząd PiS i bez wprowadzenia stanu nadzwyczajnego będzie musiał gęsto tłumaczyć się stratnym firmom.
Pozew został wysłany w poniedziałek do Sądu Okręgowego w Warszawie. Właściciele OFT ( Jarmuł i jego siostra) domagają się w nim 274 tysięcy złotych – na tyle jej właściciele oszacowali koszty, które ponieśli w marcu 2020 roku w związku z zamknięciem przez rząd wszystkich siłowni w kraju. Na tę kwotę składają się czynsze, koszty obsługi lokali, wynagrodzenie pracowników oraz inne świadczenia. Z kolei 184 tys. zł, których również żąda Orangetheory Fitness, wyliczono na podstawie zysku osiągniętego w analogicznym okresie 2019 roku.
Prawnicy reprezentujący sieć OFT opierają swój pozew o artykuły zawarte w Konstytucji RP, w której czytamy, że “odszkodowanie przysługuje za każde niezgodne z prawem działanie władzy publicznej”. Ale to nie wszystko. Ustawa o stanie klęski żywiołowej z 2002 roku mówi, że jest ona stworzona na potrzeby sytuacji, jaka ma obecnie miejsce w Polsce: “Stan klęski żywiołowej może być wprowadzony dla zapobieżenia skutkom katastrof naturalnych. (…) Ilekroć w ustawie jest mowa o katastrofie naturalnej rozumie się przez to zdarzenie związane z (…) działaniem chorób zakaźnych ludzi albo też działanie innego żywiołu” – cytują prawnicy.
– Dziś jesteśmy w stanie zawieszenia. Nie mamy formalnie wprowadzonego stanu nadzwyczajnego, ale rzeczywistość funkcjonuje, jakby on był. Z powodu sytuacji nadzwyczajnej nie odbyły się choćby niedzielne wybory – tłumaczy Nicholas Cieslewicz, adwokat z kancelarii Cieslewicz i Partnerzy, który reprezentuje Orangetheory Fitness.
Co to może oznaczać w praktyce? Kłopoty rządu i wysyp pozwów od takich firm jak siłownie Radosława Jarmuła. – Jesteśmy przekonani, że mamy dużą szansę wywalczyć odszkodowanie dla naszego klienta – uważa mecenas Cieslewicz. Lawina ruszyła?
Źródło: TVN24.pl, zdjęcie: praszkiewicz/Shutterstock
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU