Opozycja zjeżdża do Sejmu. Posłowie boją się, że partia rządząca może próbować zastosować “tricki”, które pozwolą “przepchnąć na siłę jej pomysły”.
– Spodziewamy się, że PiS może próbować robić wszystko, żeby przepchnąć na siłę swoje pomysły i staramy się powziąć wszelkie środki, by się przed tym zabezpieczyć – poinformował Onet Konrad Berkowicz z Konfederacji. Jego ugrupowanie nie jest jednak odosobnione w tym lęku.
— Obawiamy się trików Kaczyńskiego. Chodzi o to, że przed głosowaniem ustawy korespondencyjnej, PiS mógłby próbować zmienić zasady i zarządzić głosowania wyłącznie w Sejmie. To odcięłoby naszych ludzi głosujących przez internet w domu i przegralibyśmy głosowanie — dodaje jeden z posłów PO.
Co dalej z wyborami?
O co jednak chodzi? Otóż teoretycznie wybory prezydenckie powinny odbyć się już 10 maja i to w formie stacjonarnej. Wczoraj Senat odrzucił bowiem w całości ustawę o głosowaniu korespondencyjnym. Teraz piłka jest po stronie Sejmu, który z kolei może odrzucić uchwałę Senatu o odrzuceniu ustawy bezwzględną większością głosów (liczba głosów za jest większa niż suma głosów przeciw i wstrzymujących się).
W teorii Jarosław Kaczyński powinien spać spokojnie, bowiem Zjednoczona Prawica ma większość w Sejmie. Tyle że ostatnie tygodnie stały pod znakiem buntu w rodzinie. Porozumienie Jarosława Gowina jest przeciwne koncepcji PiS-u, zaś partia ma w izbie niższej aż 18 posłów. To oni mogą zadecydować. O ile oczywiście wszyscy zagłosują tak samo.
Co zrobi Gowin i jego ludzie?
Co zaś zrobią politycy Porozumienia? Tego nie wiemy. Z jednej strony mogą być lojalni względem swojego szefa, ale z drugiej PiS już niemal oficjalnie straszy w mediach, że jeśli pomysłu ugrupowania dot. wyborów korespondencyjnych nie uda się przegłosować, mogą czekać nas wszystkich nowe wybory – także do Sejmu i Senatu. Co jest oczywiste, wtedy na listach Zjednoczonej Prawicy zabraknie miejsc dla “gowinowców”. Ci mogą teoretycznie znaleźć schronienie w Koalicji Polskiej lub Koalicji Obywatelskiej, ale to nie da im już gwarancji ponownego wywalczenia mandatów.
W każdym razie, przed nami sądny dzień dla polskiej demokracji.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU