Szef ministerstwa zdrowia Łukasz Szumowski nadal twierdzi, że wybory mogą w najbliższym czasie odbyć się jedynie drogą korespondencyjną. Z kolei szef PKW uważa, że te są nierealne do prawidłowego przeprowadzenia właściwie w każdej formie.
– Zagłosuję za wyborami korespondencyjnymi. Musimy mieć możliwość przeprowadzenia wyborów bez względu na to, kiedy one się odbędą – powiedział Szumowski rozmawiając z “Rzeczpospolitą”.
Tradycyjne wybory dopiero za dwa lata
Minister tłumaczył też dlaczego uważa, że może powrócić do tradycyjnego modelu głosowania za dwa lata. – Czas do wyszczepienia polskiej populacji to będzie co najmniej półtora roku. Jeśli więc opozycja troszczy się o bezpieczeństwo obywateli, to powinna zgodzić się na przełożenie wyborów o dwa lata. To jest najbezpieczniejszy scenariusz ze wszystkich – przekonywał.
Z kolei Marszałek Elżbieta Witek mówiła na antenie TVP Info, że wybory prezydenckie muszą odbyć się w maju. Tyle że sprawa nie jest jak na razie jasna. – Kieruję, już skierowałam, pismo do Państwowej Komisji Wyborczej, do przewodniczącego, z pytaniem, czy PKW jako najwyższy organ wyborczy do przeprowadzenia wyborów jest w stanie zorganizować i przeprowadzić wybory w dniu 10 maja i czekam na tę odpowiedź – mówiła Witek w TVP Info.
Szef PKW w końcu jednak udzielił odpowiedzi i stwierdził, że “przeprowadzenie wyborów prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 10 maja 2020 r. jest niemożliwe z przyczyn prawnych i organizacyjnych”.
Podsumowując sytuację widać, że przeprowadzenie wyborów w niedzielę nie jest realne. Tyle że PiS jest w klinczu. Nie może przeprowadzić wyborów tradycyjnymi metodami – zarówno ze względów organizacyjnych, ale też związanych z koronawirusem. Organizacja wyborów korespondencyjnych też budzi kontrowersje.
– Ponadto warunki udziału w głosowaniu muszą być znane wszystkim wyborcom. Obecnie wyborcy nie posiadają wiedzy, w jaki sposób będą mogli oddać głos. Poza tym w przypadku wejścia w życie projektu ustawy wszyscy uprawnieni do tego wyborcy powinni otrzymać pakiety wyborcze, a w dniu głosowania wiedzieć, gdzie zostały zlokalizowane specjalnie wyznaczone skrzynki nadawcze, do których mieliby wrzucać koperty zwrotne – dodaje w piśmie szef PKW.
PiS poległo na całej linii
Tym samym na jaw wychodzi jedno: PiS poległo na pewnym podstawowym polu – zapewnieniu Polakom możliwości demokratycznego wyboru władz. Nie możemy zagłosować na prezydenta w “starym” modelu, ale przygotowanie elekcji w formie korespondencyjnej też jest niemożliwe, ale ze względu na to, że partia rządząca zbyt późno wzięła się za kwestie organizacyjne. Państwo z papieru toaletowego, jak niedawno żartował Krzysztof Skiba. To chyba zbyt delikatne określenie.
Źródło: Rzeczpospolita, Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU