Polityka i Społeczeństwo

Ciosu z tej strony Duda się nie spodziewał. Nie uwierzycie, kto najdosadniej skrytykował konwencję prezydenta

Okazuje się, że konwencja Andrzeja Dudy nie oczarowała chyba nikogo – może poza politykami Zjednoczonej Prawicy i pisowskimi fake-kontami w social mediach.

W dobie epidemii organizowanie konwencji wyborczej jest nierealne. Przynajmniej takiej z prawdziwego zdarzenia – z żywą publicznością i wszystkimi potrzebnymi przy takiej okazji fajerwerkami. Dlatego politycy koncentrują się obecnie na Internecie i starają się docierać do wyborców za pomocą nowoczesnych technologii. To słuszna strategia. Jest jednak jeden ważny element tego wszystkiego: przekaz. Ten jest konieczny przy każdej takiej inicjatywie. Sztabowcy Dudy o tym chyba zapomnieli.

Dużo słów, zero treści

Dzisiejsza konwencja wyborcza Dudy okazała się klapą. Po pierwsze, jako kandydat obecny prezydent nie powiedział nam właściwie niczego ważnego. Twierdził głównie, że będzie bronił programu 500+ i usilnie starał się wmówić, że na ten dybie Platforma Obywatelska. To zgrany pomysł jeszcze z czasu kampanii do Sejmu i Senatu.

A poza tym? No właśnie, Duda i jego ludzie nawet już nie udają, że się starają. Są chyba zbyt zadowoleni z ostatnich sondaży, by wziąć się do realnej pracy. W wystąpieniu prezydenta ominięto wszelkie kontrowersje i realne problemy. Rzucono paroma pomysłami, ale chyba nikt nie wierzy, że te zostaną wcielone w życie.

Swojego zażenowania nie krył więc np. lider PO Borys Budka. Niejako odpowiadając na tweeta Joachima Brudzińskiego zauważył, że mieliśmy do czynienia z maksimum słów, ale niemal zerową treścią.

Jedno jest pewne. Nie ma drugiego takiego kandydata, który mógłby dwie godziny gadać o niczym i do tego tak się ekscytować własną przemową – trudno o lepsze podsumowanie wydarzenia.

Podobnie na konwencję patrzy i inni politycy.

https://twitter.com/MJanyska/status/1256201015356985345

Co ciekawe, Duda nie stawił się nawet na debacie, w której wzięli udział inni kandydaci, co także zauważają politycy opozycji.

Cios w plecy

Co ciekawe, konwencje krytykowała też była szefowa sztabu Dudy. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło twierdzi, że była to “niewykorzystana szansa”.

Dzisiejsza Konwencja Programowa to niewykorzystana szansa PAD. Statyczne ponad godzinne One Man Show. Trudno utrzymać uwagę przy tak długim monologu bez przerw, bez klipów, z niekorzystnym oświetleniem. Non sit diu prudenter – stwierdziła.

Lenistwo czy celowa strategia

Oczywiście konwencja była celowym zabiegiem. Po pierwsze, była częściowo wymówką dla Dudy, by ten nie starł się w debacie z kontrkandydatami. Ponadto przy obecnych sondażach – wynikłych oczywiście z czynników zewnętrznych, a nie geniuszu ludzi z PiS-u – prezydent robi co może, by tylko się nie wychylać. Każda wpadka może kosztować go głosy, a tym samym generuje ryzyko II tury. W tej zaś Duda może już przegrać. Stąd Pałac Namiestnikowski funduje nam najbardziej nijaką i miałką kampanię prezydencką w dziejach III RP.

Źródło: Twitter

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie