Ostatnie wydarzenia polityczne utwierdziły mnie w przekonaniu, że partia rządząca i jej sympatycy mają niedemokratyczne ciągoty. Wizyta Donalda Tuska, kongres Inicjatywy Polskiej, afera z Wacławem Berczyńskim z Caracalami w tle, krytyka Borysa Budki pod adresem funkcjonariuszy PiS poupychanych w mediach publicznych, wreszcie ostatni sondaż partii politycznych niekorzystny dla PiS wprowadził w obozie Jarosława Kaczyńskiego wielką nerwowość. Szkoda, że Nowoczesna Ryszarda Petru się sypie, bo miałaby dziś doskonałą okazję do punktowania PiS, na szczęście istnieją inne partie opozycyjne, w tym pozaparlamentarne.
Krystyna Pawłowicz i jej podwórkowy język (próżno szukać profesora posługującego się taką polszczyzną) przejdzie do historii, do muzeum poświęconemu PiS. Lewactwo, lewacka Unia Europejska i tym podobne określenia są znakiem rozpoznawczym panny Krysi. Ona jest twarzą PiS, to jej język króluje i nim posługują się inni z partii. O języku propiwoskich dziennikarzy nie ma co wspominać, przypomnę jednak wczorajszy głupi wpis pani Marzeny Paczuskiej, szefowej karykatury „Wiadomości” na Twitterze krytykujący Borysa Budkę :” Jako były minister sprawiedliwości powinien Pan rozumieć, że grożąc na TT dziennikarzom @WiadomosciTVP – ośmiela Pan motłoch”. Rozumiecie to? Pan Budka nikomu nie groził, wyraził jedynie swoje szczere zdanie i zdumiony dowiedział się, że ośmiela motłoch. Motłoch! Wszyscy mający podobne zdania do polityka PO- w tym piszący te słowa- nie jest już drugim sortem. Jest motłochem. Może kiedyś zamienię z panią Paczuską kilka zdań na ten temat?
Nestor satyry, niestety dziś stetryczałej, Jan Pietrzak był wielbiony przez miliony Polaków za komuny. Moi rodacy nie zaufali jednak panu Janowi, kiedy ten ujawnił swe polityczne zacięcie i w 1995 roku startował w wyborach prezydenckich. 1,12% poparcia mówi samo za siebie. Otóż pan Jan, dziś jeden z bardów i słabej jakości satyrów obecnej władzy, ujawnił swoje zdanie na temat opozycji. Według niego opozycja jest wredna, oszalała, szkodzi Polsce i posiada poziom intelektualny mrówek i wyrafinowanie dżdżownicy. Yogi babu, brawo Jasiu!- zaklaskali z uciechy politycy PiS i na rozkaz naczelnika udali się na jubileusz pana Pietrzaka.
Takich postaci i słów jest mnóstwo, posiłkowałem się tymi z dnia wczorajszego. To nie są zapędy niedemokratyczne, to jest zwyczajny faszyzm polityczny. Faszyzm reagujący wrogością na krytykę, usiłujący zniszczyć wszystko i wszystkich, z którymi mu nie po drodze. Nie muszę chyba przypominać, że polityczni faszyści skupieni są w kościele smoleńskim Jarosława Kaczyńskiego.
Fot. P. Tracz / KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU