Ryszard Petru rezygnuje

Ryszard Petru zrezygnował z funkcji przewodniczącego klubu parlamentarnego Nowoczesnej. Zastąpi go w tej roli Katarzyna Lubnauer.

Oficjalnie Petru ma skupić się na przygotowaniu partii pod wybory samorządowe, a posłanka Lubnauer na pracy parlamentarnej. Jednak trudno nie odnieść wrażenia, że na naszych oczach spełnia się scenariusz, którego wielu oczekiwało od dawna. Ryszard Petru został zmuszony przez lecące na łeb na szyję sondaże do odsunięcia się w cień i danie .N szansy na nowe otwarcie w mediach.

Petru pozostanie szefem samej partii, ale widać wyraźnie, że Nowoczesna postanowiła w końcu wykorzystać potencjał swoich posłanek, które w przeciwieństwie do skompromitowanego lidera mają dobrą prasę i szansę zawalczyć o odbicie w sondażach.

Wyraźnie świadczy o tym sugestia Lubnauer, że Nowoczesna wydeleguje osoby odpowiedzialne za konkretne działki tematyczne. Dzięki takiemu rozwiązaniu partia pokaże, że ma wiele wartościowych twarzy, a nie jednego Ryszarda Petru.

Prawdopodobne jest, że ostatni transfer 4 posłów Nowoczesnej do Platformy Obywatelskiej i sugestie, że kolejni są gotowi do takiego ruchu, skłoniły Petru do ustąpienia z upierania się przy pozostaniu w roli lidera. Tym samym jasnym staje się, że pozycja przewodniczącego Nowoczesnej jest już cieniem tej z przeszłości, kiedy to partia była zarządzana żelazną ręką nieustępującą niejednokrotnie praktykom stosowanym w samym Prawie i Sprawiedliwości.

Nowoczesna próbuje robić dobrą minę do złej gry, Petru przyznaje się do współodpowiedzialności za spadek sondaży, ale równocześnie wskazuje na zgłoszenie czterokrotnie większej ilości projektów ustaw w przeliczeniu na posła niż Platforma Obywatelska. Problemem nie jest więc brak sukcesów formacji, ale jedynie brak ich promowania.

Czy tak radykalny ruch przyniesie ratunek Nowoczesnej? Możliwe, że tak, ale nie będzie to spektakularny powrót do roli lidera opozycji. Nowoczesna przegrała już walkę z PO o dominację w opozycji, jednak wciąż może ustanowić dla siebie stabilne miejsce na scenie politycznej. Wszystko pod warunkiem, że zwycięży racjonalność nad konfliktami i ambicjami, które obecnie rozrywają Nowoczesną od środka, dlatego przyszłość formacji jest wciąż wielką niewiadomą.