Epidemia koronawirusa to dla wielu cwaniaczków pretekst, aby zamknąć nierentowne projekty z minimalnymi wydatkami na rzecz zwalnianych pracowników. Gorzej, gdy dotyczy to nie tylko prywatnych firm, ale także władzy na centralnym szczeblu państwa. Rząd premiera Mateusza Morawieckiego przygotował „Tarczę 3.0”. Co tam zaproponowano? Ułatwienia w wyrzucaniu ludzi z pracy.
Jest jeszcze coś gorszego. Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zadbał o to, aby w „Tarczy 3.0” zapisano zakaz dla obrońców zwierząt odbierania zwierząt źle traktowanych przez ich właścicieli. Czy jest ktoś, kto nienawidzi zwierząt bardziej niż minister Ardanowski? Pamiętacie jak dał kasę na wybicie kilkuset krów tylko dlatego, że nie miały kolczyków, czyli nie były ujęte w systemie ewidencji? Co się dzieje z tym człowiekiem? Jestem synem rolnika, wychowałem się na wsi i brakuje mi słów.
Jeśli prawdziwą osobowość ludzi poznajemy w sytuacjach nadzwyczajnych, to obraz rządu Prawa i Sprawiedliwości powinien nas wszystkich przerażać. Minister polityki społecznej w audycji radiowej opowiadała w kompletnym amoku propagandowe brednie i nie pozwalała dziennikarzowi zadać jej pytań. Minister zdrowia bardzo długo ignorował problem epidemii w ogóle, minister edukacji nie mówi uczniom, czy i kiedy wrócą do szkół, minister aktywów państwowych przygotowuje wybory bez podstawy prawnej, a więc nielegalnie, minister rozwoju walczy z Gowinem, a minister sprawiedliwości zleca zastraszanie prokuratorów.
Nic już nie będzie tak samo. Kryzys gospodarczy spowoduje biedę ludzi, a bieda spowoduje zmianę społeczną, która może wynieść do władzy trybunów ludowych pokroju nieżyjącego już Andrzeja Leppera, który wszystkim obieca wszystko. Nie widzę, aby ktokolwiek z rządzących zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji i z tego, jak takie społeczne tsunami może zmienić nasz kraj i jak długo będziemy musieli radzić sobie z konsekwencjami tej zmiany.
Politycy opozycji też wydają się kompletnie nie przystawać do realiów zmieniających się na naszych oczach w oszałamiającym tempie. Lewica marzy o tym, że słabsze notowania kandydatki PO na prezydenta zniszczą największą partię opozycyjną, szef ludowców już uważa się za prezydenta, a wszystkie problemy, które należy rozwiązywać tu i teraz może rozwiążą, gdy już ich senne wizje staną się rzeczywistością.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU