Polityka i Społeczeństwo

Głosowanie korespondencyjne to jednak poważny błąd Kaczyńskiego? Duda może zapłacić za niego prezydenturą

W mediach powraca temat wyborów i pomysłów PiS ich dotyczących. Wszystko wskazuje na to, że Jarosław Kaczyński wszystko sprytnie uknuł i teraz może już spokojnie czekać na swój sukces. Może jednak nie jest tak do końca.

Wielu komentatorów uważa, że Kaczyński jest trochę “oderwany od rzeczywistości”. Krótko mówiąc, w jego kalkulacjach brakuje brania pod uwagę czynnika ludzkiego, z którym to prezes może mieć mało do czynienia.

Brak sympatii do zmian

Prof. Kazimierz Dadak z Hollins University w Wirginii zauważa, że “żelazny elektorat prezydenta Dudy to są w wielkim stopniu mieszkańcy wsi, osoby starsze i o stosunkowo słabym poziome wykształcenia. Tego typu osoby źle znoszą nagłe zmiany. Jeśli kontrolowany przez opozycję Senat upora się z dyskusją nad nową ustawą dopiero w 30. dniu, to wyborcy będą mieć do oswojenia się z nową formą głosowania co najwyżej 3 dni, a może tylko 24 godziny”.

To nie jest sytuacja komfortowa dla części elektoratu PiS. Co więcej, zamiast udać się do dobrze im znanego lokalu wyborczego, będą musieli wrzucić kopertę do skrzynki pocztowej, co na wsi będzie niekoniecznie rzeczą prostą. Zanim to uczynią, będą musieli zapoznać się instrukcją oddawania głosu, która to czynność w nowych warunkach jest znacznie bardziej skomplikowana niż dotychczasowa metoda – tłumaczy naukowiec.

Kolejny samobój

To nie koniec. Okazuje się, że głosowanie korespondencyjne wyeliminuje z udziału w wyborach Polaków, którzy mieszkają poza granicami. Z drugiej strony, art. 17 ustawy grozi karą do 3 lat więzienia za zniszczenie karty, a każdy, kto nie weźmie udziału w wyborach na mocy definicji to czyni, więc osoby, które by w ogóle nie głosowały mogą poczuć się w obowiązku zagłosować. Jest wątpliwe, żeby to przysporzyło głosów urzędującemu prezydentowi – dodaje Dadak.

Jakby tego było mało, plan Kaczyńskiego nie przewidywał chyba buntu na pokładzie. A ten wybuchł. Jego planom sprzeciwił się Jarosław Gowin. Wyborcy po raz pierwszy tak wyraźnie zobaczyli, że Zjednoczona Prawica nie jest monolitem. To także może osłabić Dudę w czasie wyborów.

Kaczyński jednak przegra?

Wszystko to może dać ostatecznie klęskę Dudy. Albo – w najlepszym możliwym chyba dziś wypadku – sukces, ale za którym będzie jednak stała niska frekwencja. To osłabi pozycję prezydenta, a przy okazji całego obozu, który go poparł.

Źródło: rp.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie