Od momentu pojawienia się pomysłu na przeprowadzenie wyborów w formule korespondencyjnej, dziwne rzeczy zaczynają się dziać wokół Poczty Polskiej. To ta jednostka ma na siebie wziąć cały ciężar dostarczenia przesyłek z kartami do głosowania i prawdopodobnie ich odebrania. Od kilku dni w mediach jest coraz więcej informacji o buntujących się listonoszach, którzy nie chcą narażać swojego życia i uczestniczyć w tym szalonym pomyśle.
Nigdzie nie ma oficjalnych danych o liczbie zakażonych doręczycieli i nigdzie nie można się ich doprosić, a sprawę drążyli dziennikarze TVN24. Ale na Facebookowym profilu “Listonosze Polska” zaczynają się pojawiać nieoficjalne informacje o przypadkach zakażonych pracowników Poczty. Jeden z postów wprost pisze o tuszowaniu takich przypadków – Mamy potwierdzony przypadek zarażonej osoby. Jest to osoba pracująca w biurowcu, jednak najgorsze w tym wszystkim jest to, że ta osoba dojeżdżała do pracy busem pracowniczym. I to nie tylko z pracownikami biura, ale tak naprawdę z osobami z różnych działów. Sprawa jest ewidentnie tuszowana, kierownictwo milczy, a biurowiec został zdezynfekowany przez firmę zewnętrzną(…) – czytamy na profilu.
Wczoraj nagle doszło także do zmiany na fotelu prezesa Poczty Polskiej (PP). W trybie pilnym zwołano Radę Nadzorczą, która odwołała Przemysława Sypniewskiego. Zastąpi go wiceminister obrony narodowej Tomasz Zdzikot. Jak ustaliła Rzeczpospolita, nagła zmiana jest związana z wyborami korespondencyjnymi na prezydenta – Nie ma co ukrywać, że fotel prezesa PP obsadzony zostanie przez ludzi blisko związanych z Nowogrodzką.(…)w kontekście wyborów prezydenckich, które mają być przeprowadzone korespondencyjnie, niezbędna jest osoba zaufana politycznie i bezwzględnie lojalna – mówi Rzeczpospolitej osoba znająca kulisy sprawy.
Dziwnie wygląda nominacja dla wiceministra obrony narodowej, bo można odnieść wrażenie tworzenia swego rodzaju gorącej linii między operatorem pocztowym i strukturami wojskowymi. Tak jakby wojsko podległe Mariuszowi Błaszczakowi chciało mieć oko i ucho w firmie, w której jest coraz większe niezadowolenie z faktu organizacji wyborów korespondencyjnych i być może trzeba będzie szybko reagować, gdy listonosze po prostu z nie pojadą w teren. A może to za daleko idąca teoria…
Źródło: tvn24.pl Rzeczpospolita www.rp.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU