Zostańmy w domu i myjmy często ręce – brzmią podstawowe zasady ochrony zdrowia w czasie epidemii. Co jednak z osobami, które nie mają dokąd pójść? Bezdomnym cały czas starają się pomóc ratownicy.
Medycy wciąż pomagają
W pomoc bezdomnym zaangażowani są między innymi ratownicy-wolontariusze związani z projektem „Medycy na ulicy”. Potrzebujący mogą ich spotkać w okolicy Dworca Centralnego. Regularnie przyjeżdża tam ambulans, w którym bezdomni mogą otrzymać wsparcie medyczne.
Wybuch pandemii sprawił, że cała uwaga skupia się na koronawirusie, jego ofiarach. Ale pojawienie się poważnej choroby nie sprawia, że znikają inne dolegliwości. Z drugiej strony ta wyjątkowa sytuacja naraża na niebezpieczeństwo ratowników. Bartłomiej Matyszewski, wiceprezes Fundacji Fortior, odpowiedzialnej za akcję „Medycy na ulicy”, przyznał w rozmowie z portalem WP, że rozważano czasowie zawieszenie działalności.
Ostatecznie ratownicy postanowili, że będą pomagać dalej, także w czasie pandemii. Zaopatrzyli się w sprzęt ochronny, czasem szukając kreatywnych rozwiązań. Przykładowo, maseczki ochronne są zrobione z masek do nurkowania.
Wsparcie medyczne i informacyjne
Wszystkim pacjentom „Medyków” mierzona jest temperatura. Ratownicy starają się też przekazywać bezdomnym informacje o koronawirusie. Jak wyjaśnia w rozmowie z WP Bartłomiej Matyszewski, ci często nie wiedzą, jak dokładnie wyglądają objawy choroby. Medycy instruują ich więc, jak postępować, gdyby zauważyli o siebie niepokojące objawy. Na tę chwilę wśród pacjentów „Medyków” nie znalazła się zakażona osoba. Jest jednak bardziej niż prawdopodobne, że ktoś z bezdomnych jest nosicielem koronawirusa.
„Medycy na ulicy” starają się też zadbać o higienę swoich pacjentów. Rozdają im mydło i, w miarę możliwości, płyny do dezynfekcji. Problemem jest bowiem zamknięcie publicznych łaźni. Podobnie jest z jadłodajniami, bezdomnym ciężej zdobyć pożywienie. Nierealne staje się też zdobycie dorywczej pracy.
Okoliczności są bardzo ciężka. Bezdomni szukają pustostanów, w których mogą się schować na czas epidemii, a pustki na ulicach jeszcze bardziej pogarszają ich stan psychiczny. Najgorsze, że nie wiadomo, jak długo taka sytuacja potrwa. Medycy wciąż trwają na stanowisku i dają nadzieję potrzebującym.
Źródło: WP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU