Polacy płacą za powrót z zagranicy, a nie muszą. Dlaczego rząd zdziera z nich pieniądze?

W piątek RMF FM ujawniło, że polski rząd nie aktywował jeszcze unijnego mechanizmu ochrony cywilnej, dzięki któremu Polacy przebywający poza granicami Unii Europejskiej mogą wrócić do kraju za darmo. Mechanizm został uruchomiony m.in. przez Niemcy i Austrię. Polski rząd postawił na narodowego przewoźnika i w ramach akcji “Lot do domu” rodacy muszą płacić za bilet powrotny od 400-800 zł w granicach Europy i 1,6 tys. do 2,4 tys. zł za przelot z dalszych odległości.

Ta sytuacja zaczyna mieć znamiona skandalu i w związku z tym posłanka Platformy Obywatelskiej Izabela Leszczyna, wystosowała pytania do premiera Morawieckiego. Pismo oficjalnie ma być złożone w poniedziałek. Posłanka przypomina w nim, że jedną z pierwszych decyzji Morawieckiego było zamknięcie granic i wstrzymanie międzynarodowych połączeń lotniczych – W tym samym czasie obywatele innych krajów Unii Europejskiej np. Czesi czy Niemcy, którym rząd również zorganizował powrót do kraju mimo zamknięcia lotnisk, nie płacili za bilety – pisze Izabela Leszczyna.

Była sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów za rządów PO-PSL pyta, czy premier wiedział o możliwości skorzystania z unijnego mechanizmu, a jeśli tak, to czemu z niego nie skorzystał. Posłanka pyta także, czy jest jeszcze możliwość skorzystania z unijnego mechanizmu, aby zwrócić Polakom powracającym w ostatnich dniach koszt przelotu. Izabela Leszczyna upomina się w piśmie o pieniądze Polaków, które w obecnej sytuacji na pewno będą im potrzebne – Jak będzie wyglądał proces zwrotu pieniędzy osobom, które w/w sytuacji za bilety zapłaciły.

Czemu rząd nie skorzystał z unijnej pomocy? Prawdopodobnie chodzi o pieniądze, które są zdzierane w tej sytuacji z Polaków, ponieważ LOT zbyt szybko nie wzbije się w powietrze. Trop prowadzi także do wypowiedzi premiera, w której stwierdził, że Polska nie będzie potrzebowała żadnej pomocy. Każde unijne wsparcie będzie podważało przekaz o świetnej kondycji państwa Polskiego. Jest to o tyle ciekawe, że rząd przedstawiając tzw. tarczę antykryzysową w swoich obliczeniach nie uwzględnił unijnej pomocy finansowej na walkę z koronawirusem, której jesteśmy gigantycznym beneficjentem. Społeczeństwo musi być odcięte od takich informacji.

Źródło Facebook