Wojciech Mann rozstał się z Radiową Trójką. To kulminacja ostatnich zmian personalnych w rozgłośni, które zaskoczyły słuchaczy i środowisko dziennikarskie. Sam Mann zdecydował się szczerze opowiedzieć o kulisach ostatnich wydarzeń i pracy w Trójce.
Wojciech Mann odchodzi z Polskiego Radia po 55 latach
Wojciech Mann udzielił szczerego wywiadu Agnieszce Kublik z „Gazety Wyborczej”. Rzucił w nim więcej światła na wydarzenia, które w ostatnich latach miały miejsce w Polskim Radiu i które doprowadziły do ostatnich zmian personalnych. Na początku tygodnia z Trójką rozstała się dziennikarka muzyczna Anna Gacek, co było bezpośrednią przyczyną decyzji Wojciecha Manna. W styczniu zaś Trójka zwolniła Dariusza Rosiaka.
– Destrukcja radia trwa już od dawna, o czym wspomniałem w krótkim internetowym oświadczeniu. Bezmyślnie nieumiejętna – mówi w wywiadzie Mann i zdradza, że od czasów zmian w kierownictwie słuchalność Polskiego Radia mocno spadła.
Dziennikarz przyznaje, że praca w kultowej rozgłośni nie była w ostatnich latach przyjemnością.
– Nie będę tutaj robił martyrologicznego wykładu, bo nie byłem męczony, ale byłem dziubany niepotrzebnie. Jedna pani prezes usiłowała mnie wypłoszyć groźbą wywalenia mnie z radia, ponieważ wystąpiłem w reklamie – tłumaczy „Gazecie”.
Mann przypomniał też, że były prezes Polskiego Radia, Jacek Sobala, groził mu wyrzuceniem z radia, gdyż dziennikarz użył na antenie sformułowania krytykującego władzę. „Gdyby wtedy, na początku lat 90., ktoś mi powiedział, że wdepniemy w taką Polskę, jaką mamy obecnie, nie uwierzyłbym” – powiedział Mann słuchaczom.
Czystki w radiu zaczęły się wcześniej
Mann utożsamiany był z Programem III Polskiego Radia w zasadzie przez całą swoją karierę. Na decyzję o odejściu z Trójki bezpośrednio wpłynęła sytuacja z Anną Gacek. Dla dziennikarza jest niezrozumiałe, dlaczego władze radia ingerowały w jego wybory personalne, a taką przecież była współpraca z Gacek. Mann wyjaśnia, że władze Radia chciały przenieść ją z anteny do roli wydawcy.
– Nie wiem, jak to określić, żeby nie wyjść na bufona, ale jeśli ja panią redaktor Annę Gacek zaprosiłem do współpracy, to znaczy, że zaakceptowałem jej sposób myślenia, obecność antenową, jej wiedzę na temat muzyki. I teraz ktoś rozwala nasz team, nawet nie czując potrzeby poinformowania mnie o powodach. To już jest nie tylko destrukcja radia, ale też brak kultury, który dotyczy mnie osobiście – mówi dziennikarz.
Jednak odejście Anny Gacek nie było pierwszą kontrowersyjną decyzją personalną, jeśli chodzi o Polskie Radio. Te zaczęły się od razu po zmianie władzy, gdy stery publicznych mediów przejęli nowi ludzie. Niektórzy zarzucają Mannowi, że nie solidaryzował się ze zwalnianymi wówczas dziennikarzami.
– Nie, jest trochę inaczej, ponieważ kiedy odsuwano Jerzego Sosnowskiego czy innych, to podpisywałem listy protestacyjne. Mało tego, w rozmowie z panią prezes Stanisławczyk jako reprezentant radia mówiłem, że te zwolnienia są niedopuszczalne. Destrukcję Trójki zauważyłem wcześniej. I mówiłem o tym publicznie – wyjaśnia Wojciech Mann.
Czy dziennikarz widzi szansę powrotu na antenę polskiego radia w przyszłości? W tylko jednym przypadku. I zależy to od słuchaczy.
– Jeśli wybierzecie sobie takich decydentów, którzy docenią potrzebę istnienia kultury na antenie, to wrócę – zapowiada.
Źródło: WP, zdjęcie: screen/YouTube – TVN Style
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU