Indeks PMI dotyczący usług spadł poniżej 30 proc., co nie zdarzyło się nigdy wcześniej – powiedział MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. – Tak niskie odczyty wskaźników PMI w USA czy Japonii były odnotowane tylko w dnach głębokich recesji dodał.

Co prawda chińskie firmy pocieszają inwestorów i twierdzą, że problem jest przejściowy. Niestety to nie wystarczy. Ci drudzy muszą zobaczyć odbicie w statystykach. Problem polega na tym, że na razie nie ma na to dużych szans.

Mało tego, tempo wzrostu gospodarczego w Chinach – ale i innych ważnych krajach – może obniżyć się nawet do 3-4 proc. rok do roku w I kw. wobec 6,0 proc. w IV kw. ub. r.

To może wróżyć gospodarce światowej kłopoty, ale nie musi – twierdzi ekspert XTB. – Nie jest wykluczone, że za 2-3 miesiące te indeksy odbiją bardzo mocno w drugą stronę. Jednak pojawiają się ograniczenia w gospodarkach innych krajów, a to może doprowadzić do efektu kaskadowego, czyli scenariusz, że dojdzie do recesji albo głębokiego spowolnienia w globalnej gospodarce – jest niestety nadal realny.

Krach koronawirusowy

Eksperci od dawna przewidywali, że czeka nas nowy kryzys. Takiego nie odczuwaliśmy od 2008 r. Czy teraz czeka nas powtórka?

Banki centralne na całym świecie deklarują, że rozpoczną (lub już rozpoczęły) działania, których celem będzie ratowanie gospodarek. Co w praktyce to oznacza? Przykładowo wpompowanie na rynki nowych ilości taniego pieniądza. Kolejny krok w tym celu podjął już Fed, znowu obniżając stopy proc. Tym razem dolar zareagował już spadkami. Czy taka interwencja pomoże? Może uda się odratować rynki akcji, ale realnym scenariuszem jest też wywołanie inflacji. Ta jest już odczuwalna w Polsce. A pamiętajmy, że może się okazać, że to dopiero początek problemów. Nie trzeba dodawać, że problemy gospodarcze muszą przełożyć się na politykę…

Źródło: Forsal.pl