Małgorzata Kidawa-Błońska – mimo sceptycyzmu, który w jej kontekście wyrażali prawicowi dziennikarze – jest dziś tą kandydatką opozycji, która ma największe szanse na wejście do II tury wyborów prezydenckich. Mało tego, to ona może pokonać w niej Andrzeja Dudę i zostać pierwszą kobietą-prezydentem w historii Polski.
Renesans Platformy
Po pierwsze, Platforma Obywatelska za rządów Grzegorza Schetyny przetrwała chyba najtrudniejszy okres w swoich dziejach. Donald Tusk pozostawił ją pierwotnie w rękach Ewy Kopacza, ale ta nie była w stanie – i wątpliwe, by ktokolwiek był – poprowadzić partii do sukcesu w walce z PiS-em. Szybko pożegnała się z koszulką liderki. W jej miejsce przyszedł Schetyna. I jemu nie udało się pokonać Zjednoczonej Prawicy, ale udowodnił, że PO to nie tylko ugrupowanie koniunkturalistów, ale siła polityczna, w której są ludzie, którym na czymś realnie zależy.
Schetyna zapłacił głową za brak zwycięstwa nad PiS-em w ostatnim biegu wyborczym, ale podłożył fundamenty pod przyszłe sukcesy. Możemy liczyć, że Borys Budka ze swoją energią ożywi scementowany na nowo organizm, jakim jest dziś PO, a właściwie cała Koalicja Obywatelska z byłymi “buntownikami” z Nowoczesnej na pokładzie.
Pierwszym testem tak zbudowanego obozu będą wybory prezydenckie. A te może wygrać właśnie namaszczona na jego kandydatkę do najważniejszego urzędu w kraju Kidawa-Błońska. Skąd bierze się jej fenomen?
Idealna osoba na ekstremalne czasy
Przede wszystkim Kidawa-Błońska jest politykiem merytorycznym i spokojnym. Idealną przeciwwagą dla wiecowego i histerycznego Dudy, który swoją prezydenturą bardziej podzielił Polaków, niż ich połączył.
Swoją postawą obecna wicemarszałek może zjednać sobie kluczowych wyborców, a do tych zalicza się dziś ok. 1 mln osób, które deklarują, że nie wiedzą, na kogo zagłosują. Taki przepływ elektoratu może zadecydować nie tylko zwycięstwie w maju, ale w czasie późniejszych wyborów parlamentarnych. Te mogą zresztą odbyć się wcześniej, niż za ok. cztery lata.
I tu dochodzimy do drugiego punktu. Kidawa-Błońska będzie zapewne potrafiłaby utrudnić rządzenie PiS-owi, a tym samym blokować najbardziej szkodliwe dla kraju ustawy, jakie może chcieć przepychać rząd. W konsekwencji i akcie desperacji ten ostatni może dojść do wniosku, że ponownie zaszła potrzeba walki o wszystko. Nowe wybory mogą okazać się porażką partii rządzącej i furtką dla opozycji, by powrócić do władzy.
Słabość kandydatów?
Małgorzata Kidawa-Błońska jest jednak też silna słabością konkurentów z opozycji. Krzysztof Bosak kompletnie nie liczy się w tym wyścigu. Władysław Kosiniak-Kamysz miał być już drugim Tuskiem, pewnym liderem opozycji, ale twarde dane temu przeczą. Sondaże nie dają mu szans na to, by wejść do II tury. Szef PSL przejdzie więc chyba do historii jako polityk, który dobrze się zapowiadał, ale z zapowiedzi nic nie wyszło.
Szymon Hołownia? Jego start w wyborach był niemałym szokiem, pojawiły się porównania do sytuacji z Ukrainy, inni sugerowali, że to ulepszona wersja Ryszarda Petru. Teraz widać, że to wszystko puste słowa. Gwiazdor TVN-u nie potrafi nawet dobrze zaprezentować programu, jaki chce zaoferować Polakom, zaś klipem ze słynną już brzozą i papierowym samolocikiem pokazał dobitnie, że do polityki wszedł za szybko, nie ściągnąwszy wcześniej krótkich spodenek. Może warto zacząć od startu do rady miejskiej?
I wreszcie kolejna niespełniona nadzieja: Robert Biedroń. Wiosna miała być nową Nowoczesną, a może i PO, ale skończyła się nim nastała kalendarzowa jesień. Potem byłemu prezydentowi Słupska zbyt mocno spodobało się w Brukseli. Obiecał, że odda mandat europosła, by zostać posłem w Sejmie – nie wywiązał się z obietnicy. Teraz startuje w wyborach prezydenckich od niechcenia, chyba najchętniej wyjechałby na wakacje do “tanich” Chin. Czy na kogoś takiego warto głosować?
Krótko mówiąc: Małgorzata Kidawa-Błońska jest niekwestionowaną liderką w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego po stronie opozycji. Czy to wystarczy, by wygrać z Dudą? W odpowiedzi na to pytanie może pomóc nam jej konwencja wyborcza.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU