Polityka i Społeczeństwo

Robert Biedroń kończy swoją kampanię? “Postanowił popełnić polityczne samobójstwo”

Fot. Instagram
W czasie kampanii wyborczej kandydat na prezydenta musi uważać na każde wypowiadane przez siebie słowo. Zapomniał o tym Robert Biedroń…

Kandydat Lewicy ma małe szanse na wejście do II tury wyborów prezydenckich. W zależności od badania, znajduje się w najlepszym wypadku na trzeciej pozycji, ale i wtedy do Małgorzaty Kidawy-Błońskiej dzieli go przepaść. Teraz przez dość niefortunną wypowiedź, którą podchwyciły media społecznościowe, jego słupki spadną chyba jeszcze drastyczniej.

Jadę do Chin!

Byliśmy ostatnio w Kenii, a w sumie odbyliśmy już około 60 podróży zagranicznych! Nasze plany podróżnicze to teraz Chiny. Jedziemy tam. Jest tanio, bo nikt tam teraz nie kursuje z uwagi na koronawirusa, a my tam pojedziemy. Nie boimy się, choć trzeba oczywiście uważać, choć jak się zna świat, to on jest jedną małą wioską. Trzymajcie za nas kciuki! – taką wypowiedź Biedronia cytuje “Super Express”.

Oczywiście temat podchwyciły media i w użytkownicy portali społecznościowych. Jeśli jego słowa okazałyby się prawdą, faktycznie oznaczałoby to koniec jego kampanii wyborczej.

Dementuję!

Ktoś w sztabie Lewicy chyba szybko połapał się w tym, że z taką deklaracją Biedroń skazał się na pewną klęskę. Stąd na Twitterze pojawiła się kolejna informacja, która sugeruje, że obecny europoseł odwiedzi Chiny, ale chodzi o małą wieś w Polsce.

– W najbliższych dniach odwiedzimy Pabianice, Sieradz, Chełm, a potem dziesiątki innych polskich miast i wsi. Nigdzie indziej się nie wybieramy. A jedyne Chiny, które możemy w najbliższym czasie odwiedzić znajdują się tu – napisał na Twitterze Biedroń.

https://twitter.com/RobertBiedron/status/1233137223123402752

Samobój?

Czy faktycznie były prezydent Słupska się pomylił, czy świadomie strzelił sobie samobója? Wątpliwe, by nie wiedział, jaką reakcję wywołają jego słowa. Zakładając, że został prawidłowo zacytowany przez dziennikarza „Super Expressu”…

Możliwe też, że Biedroń sam chce położyć swoją kampanię. Wcześniej media sugerowały, że nie chciał w ogóle startować w wyborach. Po prostu w Brukseli czuje się jak ryba w wodzie i dlatego nie zdecydował się też na walkę o mandat poselskie jesienią minionego roku.

Nie jest tajemnicą, że Lewica miała ogromny problem ze znalezieniem kandydata na prezydenta. Można nawet odnieść wrażenie, że w tej kwestii po lewej stronie sceny politycznej zdecydowano się na negatywną selekcję.

Dobrym kandydatem byłby Adrian Zandberg, ale on był ryzykowany dla Włodzimierza Czarzastego. Po co hodować sobie konkurenta? Wystawienie kobiety? Do tego mało znanej? Postanowiono uczyć się na błędach i nie popełniać błędu takiego, jak pięć lat wcześniej z Magdaleną Ogórek.

I tak na placu boju pozostał Biedroń, który ponoć w ogóle nie marzył o takim stanowisku. Ostatnią wypowiedzią chyba jednak przekreślił swoje szanse na sukces. Trudno jasno stwierdzić, czy to samobój, czy pomyłka.

Źródło: se.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie