Polityka i Społeczeństwo

Kaczyński rzuca wyzwanie Macierewiczowi

Kaczyński rzuca wyzwanie Macierewiczowi. Wojna w PiS?

Długo pudrowane relacje na linii Jarosław Kaczyński – Antoni Macierewicz  właśnie przechodzą w fazę otwartej konfrontacji. Prezes PiS podjął właśnie decyzję o zawieszeniu Bartłomieja Misiewicza w prawach członka PiS. Dla ministra obrony, dla którego nienaruszalność jego ludzi jest podstawą bytności w polityce, oznacza to tylko jedno – wypowiedzenie wojny.

Czy to oznacza, że Jarosław Kaczyński uznał, że minister obrony narodowej próbuje podważyć jego przywództwo w partii?

Wszystko na to wskazuje. Nie jest tajemnicą, że Macierewicz jest jednym z kilku ministrów z rekomendacji środowiska Radia Maryja. Ryzyko utraty choćby części tego elektoratu w momencie sondażowego doła Prawa i Sprawiedliwości wydaje się nieco szalone, jednak można przypuszczać, że prezes uznał podjęcie ryzyka za konieczne dla utrzymania całkowitego posłuszeństwa w partii, a ukrócenie bezkarności Macierewicza ma stanowić wiadomość dla wszystkich niepokornych.

Dotychczas nawet Kaczyński nie pokusił się o załatwienie sprawy Misiewicza, mimo że poprzednie skandale z jego udziałem nie były wcale mniejszej wagi niż wczorajszy news o uzyskaniu przez niego wartej 50 tys. miesięcznie posady w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Co więcej, tajemnicą poliszynela było to, że znaczna część czołowych polityków PiS od miesięcy naciskała w tej sprawie na prezesa. Jednak Jarosław Kaczyński robił dotychczas tylko dobrą minę do złej gry, teoretycznie krytykując Misiewicza i mówiąc o konieczności jego wycofania, ale równocześnie uznając jego “liczne” zasługi i nie podejmując żadnej decyzji, co oznaczało jedno – wolną rękę dla szefa MON.

Teraz sytuacja wydaje się być zupełnie inna i co najważniejsze, zaplanowana. Dzisiejsza decyzja wpisuje się bowiem w obraz próby marginalizacji szefa MON w ciągu ostatnich tygodni, czego czołowym przykładem było nasłanie prezydenta, aby jako zwierzchnik sił zbrojnych podważał pozycję i kompetencje Macierewicza. Jest nawet prawdopodobne, że prezesowi zależało, aby szef MON poczuł się bezkarnie i popełnił kolejny błąd, który tym razem zostanie wykorzystany. Możliwe, że oba te zdarzenia są początkiem politycznego końca Antoniego Macierewicza, który zdecydowanie stał się bardziej obciążeniem wizerunkowym dla partii niż atutem, stąd kolejna wpadka z Misiewiczem z pewnością skłoni wielu polityków PiS do zastanowienia się przed wzięciem ministra w obronę. Natomiast usunięcie prawej ręki Macierewicza sprawi, że jego ludzie mogą zacząć myśleć, że znaleźli się na tonącym okręcie, którego kapitan już nie potrafi ich chronić, od czego tylko krok do politycznego osamotnienia.

O zamiarze wyeliminowania szefa MON świadczy zapowiedź powołania specjalnej komisji, która zbada całą sprawę Misiewicza od jej początku, co będzie doskonałym pretekstem do ciągłego uderzania w ministra obrony.

Kluczowym dla dalszego biegu wydarzeń będzie reakcja Antoniego Macierewicza, który może zdecydować się pójść na konfrontację ryzykując utratę wszystkiego. Jednak jeśli minister jest świadom, że przegra, to otwiera się przed nim inny scenariusz. Może schylić czoło przed prezesem i uznać jego władzę, co oznaczać będzie utrzymanie stanowiska, jednak poniesione polityczne upokorzenie wyeliminuje go jako zagrożenie dla władz partii. Co wybierze szef MON?

fot. flickr/P.Drabik/P.Tracz

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie