Krzysztof Boczek, dziennikarz czasopisma branżowego PRESS opisał skandaliczne zachowanie kolegi po fachu z rządowych mediów. Pracownik TVP wjechał motorem w protest… przeciwko TVP. To nie pierwszy przemocowy incydent z udziałem zatrudnionych w mediach Kurskiego.
– Zatrzymałem się i czekałem aż nas wyminie. A on jechał prosto na nas – opisuje sytuację Karol Grabski, jeden z współorganizatorów protestu. Demonstracje na Placu Powstańców Warszawy, czyli pod siedzibą TVP Info, odbywają się bardzo często. Pierwsza miała miejsce 16 stycznia 2019 roku, kiedy po zamachu na Prezydenta Adamowicza Polacy wyrazili sprzeciw wobec mowy nienawiści na antenie państwowej telewizji. Od tego czasu mniejsze lub większe grupy spotykają się prawie codziennie pod TVP i protestują w czasie emisji “Wiadomości”.
– Jechał zrywami, gazując, jakby chciał Karola nastraszyć – tak zdarzenie zapamiętała Julia, świadek groteskowej konfrontacji. Do spotkania dziennikarza z protestującymi doszło 9 stycznia tego roku, około godziny 19:50. Demonstrujący tradycyjnie spacerowali wokół budynku skandując, w ciasnej uliczce naprzeciw nim wyjechał motocyklista.
– Dodawał gazu, popuszczał sprzęgło, chciał nas tym rozpędzić – opisuje inny świadek, Janusz Gnyp. Motor uderzył Karola Grabskiego i wywrócił go. – Poleciałem do tyłu, złapał mnie policjant – relacjonował sam poszkodowany. Policja codziennie otacza budynek TVP kordonem. Taką wyjątkową ochronę MSWiA zapewnia telewizji Kurskiego od początku protestów. Jak mundurowi zareagowali na potrącenie?
– Gdy wjechał w nogę Karola, a ten upadł, motocyklista natychmiast zeskoczył z motoru i zaczął go prowadzić – opowiada Julia. Kobieta widziała zdarzenie z bliska, stała nie dalej niż dwa metry od poszkodowanego. Sprawca chciał oddalić się od demonstracji, protestujący jednak zatrzymali go. Po tym przejęli go policjanci i spisali dane osobowe. Do potrącenia miało dojść na chodniku, Karol Grabski od razu zgłosił co się stało policjantom, ci zachowywali się jednak bardzo niechętnie wobec perspektywy podjęcia jakichkolwiek działań.
Motocyklistą okazał się być Łukasz Miąsik, dziennikarz Panoramy. Policjanci spisali tylko jego dane, nie wlepili mu żadnego mandatu. Karol Grabski żądał udostępnienia nagrania z monitoringu w budynku TVP, nie doczekał się takich materiałów. Dotąd dziennikarze TVP prowokowali już protestujących pokazując im środkowy palec, wyzywając, szturchając czy nawet uderzając. Nikt jednak nie potrącił jeszcze demonstrujących pojazdem mechanicznym. To jednak dopiero połowa skandalu.
Miesiąc po zdarzeniu Karol Grabski stawił się wezwany na Komendę Policji. To co tam usłyszał przerosło jego najgorsze oczekiwania. W związku ze zdarzeniem policja postanowiła wlepić mandat… poszkodowanemu. Pomimo świadków, kamer, obecności policji potrącenie zostało zupełnie zignorowane. Karol miał dostać za to mandat, za tamowanie ruchu.
– Policjantka, która mnie przesłuchiwała powiedziała, że ma taką notatkę policyjną i tyle – relacjonuje Karol. Aneta Miechowicz, radca prawny cytowany przez Krzysztofa Boczka podkreśla, że przyjmując wersję zdarzeń dziennikarza Panoramy nie mogło dojść do tamowania ruchu. Motor miał być według niego pchany, a nie poruszać się w ruchu drogowym. Z drugiej strony jeżeli do tamowania ruchu doszło, to znaczy, że dziennikarz TVP wjechał w demonstrację, która szła chodnikiem.
Sam motocyklista odbył tylko kilkuminutową rozmowę z dziennikarzem PRESS. Zaprzeczył wszystkiemu i poplątał się we własnej wersji zdarzeń. To szokujące, że dziennikarze TVP są ponad prawem, nawet jeżeli zagrażają życiu i zdrowiu obywateli. Policja nie chce ich ścigać bojąc się zapewne politycznych konsekwencji. Strach pomyśleć co jeśli w ten sam sposób zachowywałyby się sądy. Dlatego to tak ważne byśmy zachowali ten ostatni bastion, który zapewnia nam wolność we własnym kraju.
DZIENNIKARZ TVP WJECHAŁ MOTOREM W DEMONSTRACJĘ antyTVP. NA CHODNIKU. ORGANIZATORA MANIFESTACJI, KTÓREGO PRZEWRÓCIŁ…
Opublikowany przez Krzysztofa Boczka Niedziela, 9 lutego 2020
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU