W nowym numerze „Wprost” Michał Kamiński sugeruje, że najgorsze miesiące rządów PiS mogą być dopiero przed nami. O co mu chodzi?
Kamiński jest byłym współpracownikiem Jarosława Kaczyńskiego. Stąd dość dobrze go zna. Jego zdaniem prezes już czuje, że Duda przegra wybory prezydenckie. Stąd też partia rządząca wykonuje tak nerwowe ruchy w kwestii sądów.
Epoka PiS powoli dobiega końca
– (…) Jarosław Kaczyński, który jest mądrym politykiem, wie, że nie ma dziś większości za Dudą. Dlatego chce tak daleko posunąć władzę PiS, by odkręcanie zmian, mimo nieprzychylnego prezydenta, było trudniejsze – mówił dziennikarkom tygodnika Kamiński.
Zapytany, czy raczej nie chodzi o to, że spór z sędziami partii i Dudzie się opłaca i taki wariant sugerują badania odparł, że widzi to inaczej.
– Nie. Bo jeżeli argument po stronie PiS jest taki, że obrona sądów nie budzi społecznego entuzjazmu, to dlaczego nikt nie mówi, że atak na sądów też go nie budzi. Nie z powodu sądów ludzie głosują na PiS. I nie z powodu sądów ktoś przegra lub wygra wybory – zasugerował.
Wojna polsko-polska trwa
Kamiński uważa, że najlepszym rozwiązaniem dla Polski byłby sukces lidera ludowców.
– Zarówno wybór Andrzeja Dudy, jak i wybór któregoś z jego najgorętszych oponentów oznacza, że wojna polsko-polska się nie skończy, tylko wejdzie na inny poziom – mówił. – Władysław Kosiniak-Kamysz chce pokonać Andrzeja Dudę i PiS, ale to nie jest człowiek, który da wyborcom PiS poczucie, że oto kończy się im świat. Kosiniak-Kamysz jest gwarantem tego, że pokonanie PiS, które leży w najgłębszym polskim interesie, nie będzie oznaczało kolejnego etapu wojny domowej, i tylko role się odwrócą – zapowiada.
Dodał też, że szef PSL „ma największe szanse przekonać wyborców Andrzeja Dudy”. Tu można przyznać mu rację, choć to wątpliwe, by w tak krótkim czasie, do maja, nastąpił masowy exodus elektoratu PiS-u do PSL-u.
W rozmowie pojawił się też temat Szymona Hołowni. Ten ma być „głosem rozpaczy liberalnych katoliktów”.
– Do części z nich i do części hierarchów kościelnych dotarło, że Kościół zapłaci cenę za popieranie rządów PiS. Doświadczenie katolickich krajów świata pokazuje, że za flirt z władzą autorytarną płaci ta instytucja, która zostaje gdy władza znika. A Kościół jako instytucja zostanie. Moim zdaniem ci światli katolicy zrozumieli, iż potrzebny jest jakiś wyraz tego, że nie cały Kościół popiera PiS – przekonuje ex-polityk PiS.
Czy obserwacje Kamińskiego są słuszne? Kiedyś uchodził za geniusza marketingu politycznego, choć warto zauważyć, że PiS największe sukcesy zaczął odnosić, gdy dawno nie było już go w partii. Prawdopodobnie i teraz ocenianie lidera PSL jest na wyrost.
Źródło: Wprost
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU