Polityka i Społeczeństwo

Już liczył w myślach miliony euro zarobione w Brukseli. Ważą się losy (euro?)posła Tarczyńskiego

PiS otworzy nowy front z Unią? Poseł prawicy stawia mocną tezę
Fot. TV Republika

Polska polityka jest tak dynamiczna, że wybory do Parlamentu Europejskiego to daleka przeszłość. Mogliśmy już zapomnieć o szczegółach jego wyniku.

Prawo i Sprawiedliwość wyprzedziło o 7 punktów procentowych drugą w wyborach, opozycyjną Koalicję Europejską złożoną z Platformy Obywatelskiej, Partii Zieloni, .Nowoczesnej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Dlatego europosłowie PiS otrzymali największą liczbę mandatów z ogólnej puli 51 miejsc w Parlamencie Europejskim przypadających Polsce. Brexit sprawił jednak, że te wybory były wyjątkowe…

Inaczej niż w innych wyborach, liczba polskich europosłów miała być powiększona o jeden mandat. Za sprawą specjalnej ustawy samego Parlamentu Europejskiego Polsce został przydzielony dodatkowy, 52. mandat z puli dotychczas przypadającej przedstawicielom Wielkiej Brytanii. Polegając na samych wynikach głosowania w Polsce, właśnie to miejsce miało przypaść Dominikowi Tarczyńskiemu z PiS. “Lucky loser” na starych zasadach był pierwszy spośród przegranych kandydatów, ale miał ostatecznie rozpocząć pracę w Brukseli po Brexicie.

Jak donosi jednak Dziennik Gazeta Prawna, objęcie mandatu europosła przez polityka PiS stoi pod znakiem zapytania. Zgodnie z prawem bowiem, europoseł, który bierze udział w innych wyborach, np. do polskiego parlamentu, w wypadku wygranej traci miejsce w Parlamencie Europejskim. Właśnie to kryterium spełnia Tarczyński, który w ostatnich wyborach dostał się ponownie do Sejmu RP.

Marszałek Sejmu poprosił o analizy prawne w tej sprawie i jedna z nich wskazuje na to, że wybór na posła nie skutkuje wygaszeniem mandatu europosła. Jednocześnie Biuro Analiz Sejmowych ma jeszcze cztery inne, zewnętrzne opinie prawników, wskazanych przez Mularczyka, według których “objęcie mandatu posła do Sejmu zamknęło drogą Tarczyńskiemu”.

Niemniej formalnie nie jest jasne, czy zobaczymy kontrowersyjnego polityka PiS w Brukseli. Jeżeli tak się nie stanie, do Parlamentu Europejskiego pojedzie kolejny polityk z tej samej listy. Bardzo możliwe więc, że zamiast Tarczyńskiego, do Belgii pojedzie Arkadiusz Mularczyk.

źródło: gazeta.pl

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie