Temat list poparcia dla nowej KRS nadal budzi wielkie kontrowersje. Okazuje się teraz, że Rada w ogóle ich nie posiada.
Senatorowie Bogdan Zdrojewski i Krzysztof Kwiatkowski chcieli poznać listy poparcia dla 15 nowo wybranych do KRS sędziów. Niestety politykom opozycji nie udało się ich uzyskać. Przewodniczący Rady odpisał na ich wniosek, że KRS “nimi nie dysponuje”.
Pokażcie listy poparcia
Przypomnijmy, że obydwaj senatorowie, członkowie KRS Krzysztof Kwiatkowski (niezależny) i Bogdan Zdrojewski (KO) w czasie ubiegłotygodniowym posiedzeniu Rady wnieśli o okazanie im list poparcia pod kandydaturami sędziowskimi.
Ku ich zaskoczeniu Leszek Mazur, przewodniczący KRS, odpowiedział:
“W odpowiedzi na wniosek Panów Senatorów z 24 stycznia 2020 r. uprzejmie informuję, że Krajowa Rada Sądownictwa nie dysponuje tzw. listami poparcia kandydatów na członków Krajowej Rady Sądownictwa, tj. zarówno wykazem obywateli popierających zgłoszenie kandydata, jak i wykazem sędziów popierających zgłoszenie. KRS, w związku z wyborem 15 sędziów na członków Rady, otrzymała jedynie uchwałę Sejmu RP z dnia 6 marca 2018 r. stwierdzającą ten wybór.”
Dlaczego PiS nie chce ujawnienia list poparcia do KRS?
O co chodzi w sprawie? Dlaczego władze nie chcą pokazać list?
Wcześniej, 20 listopada 2019 r. – sędzia z Olsztyna Paweł Juszczyszyn zdecydował, że zażąda od Kancelarii Sejmu okazania mu list poparcia do KRS. Decyzja nie była fanaberią prawnika. Podjął ją, bo rozpoznaje apelację od wyroku wydanego przez sędziego nominowanego przez nową Radę.
Okazało się, że na drodze do celu stanęła Kancelaria Sejmu. Sędzia nie poddał się i zdecydował, że obejrzy listy poparcia w Kancelarii Sejmu w Warszawie. Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i jego bezpośredni przełożony, sędzia Maciej Nawacki cofnął mu jednak delegację do stolicy w ostatniej chwili.
Kancelaria skorzystała z tego ostatniego pretekstu i podjęła decyzję, że niczego sędziemu Juszczyszynowi nie pokaże. Ponoć złamała tym prawo – tak uważa część ekspertów.
Wojna z sędziami
Dziś możemy mówić już o istnej wojnie podjazdowej z sędziami, jaką toczy władza. Choć ustawodawcy powinni współpracować z sędziami, dziś toczą z nimi boje. Co prawda, politycy PiS okraszają to wszystko mdłą ideologią (ponoć chodzi o naprawę ustroju), ale jednocześnie trudno mieć już jakiekolwiek złudzenie, że chodzi o coś innego, jak tylko walkę polityczną.
Media donoszą, że powyższe, tj. walka z sędziami, jest część cynicznej strategii partii na okres ostatniej ważnej kampanii wyborczej – batalii o Pałac Prezydencki. Szkoda, że przy okazji obrywa nasz ustrój polityczny i prawny. W rezultacie – przy dalszym chaosie prawnym – stratni mogą być też obywatele. Łącznie z wyborcami PiS, którzy na razie tego nie dostrzegają.
Źródło: Onet
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU