Polityczne imperium za publiczne pieniądze. Tak Jacek Sasin poszerza swoje wpływy

Rząd PiS utworzył nowe Ministerstwo Aktywów Państwowych, na jego czele stoi jeden z najważniejszych polityków tej opcji Jacek Sasin. Wpływy i przede wszystkim aktywa związane z nową instytucją imponują.

Minister ma pod sobą aż 200 spółek skarbu państwa, w zarządzaniu nimi pomaga mu ośmiu wiceministrów. Czym polityk PiS zasłużył sobie na takie imperium?

Nie jest tajemnicą, że rządząca partia zarządzana jest jednoosobowo. Karty rozdaje Jarosław Kaczyński, który jak przekonaliśmy się na nagraniach ujawnionych podczas afery Srebrna, zachowuje się jak wyrachowany menadżer. Nikt inny nie mógł podjąć decyzji o przypisaniu Jackowi Sasinowi kontroli nad ogromnym, państwowym majątkiem.

Sasin był przymierzany do kandydatury w wyborach na Prezydenta Warszawy. Choć sondaże dawały mu podobne poparcie co Patrykowi Jakiemu, Nowogrodzka zdecydowała się postawić na młodego wilka z Solidarnej Polski. Być może Sasin dostał ogromne ministerstwo jako “nagrodę pocieszenia”.

Tak dużej struktury nie ma żaden inny resort. MSWiA dysponuje czterema wiceministrami. Pięciu wiceministrów zajmuje się służbą zdrowia, tyle samo jest ich w Ministerstwie Obrony Narodowej czy Spraw Zagranicznych. W innych resortach pracuje ich jeszcze mniej. Z czego wynika tak duża ilość pomocników Sasina?

– Obecna struktura resortu ma charakter przejściowy – tak biuro prasowe MAP skomentowało aktualną sytuację. Urzędnicy tłumaczą, że MAP przejęło byłe Ministerstwo Energii. Część tego resortu zostanie przesunięte do tworzonego Ministerstwa Klimatu.

Kontrola nad ogromnym resortem i przede wszystkim setkami państwowych firm to gratka dla polityka. Oznacza bowiem możliwość obsadzenia tysięcy, jeżeli nie dziesiątków tysięcy państwowych posad swoimi ludźmi. Każdy z wiceministrów zarabia pomiędzy 13 a 15 tys. zł miesięcznie, a to tylko wierzchołek piramidy. Co wyrośnie z imperium Jacka Sasina i czy polityk PiS wykorzysta je do budowy swojej pozycji w partii?

źródło: fakt.pl