Tanie państwo za rządów PiS? Premier Mateusz Morawiecki obiecywał odchudzenie rządu, ale chyba mówił to któregoś 1 kwietnia. Okazuje się bowiem, że koszty utrzymania organów państwa nie spadają, a tylko rosną.
W projekcie tegorocznego budżetu zaplanowano wzrost wydatków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM) o 122 proc. w porównaniu do sytuacji z 2015 roku. Jest jednak jeszcze gorzej, bo plany wydatkowe są co roku przekraczane.
Spójrzmy na rządu Platformy Obywatelskiej. W 2015 roku wydatki KPRM w budżecie państwa wyniosły 125,1 mln zł. W tym roku kancelaria szefa rządu planuje wydać 278 mln zł.
Plany a rzeczywistość
Jest jeszcze inna kwestia. Plany wydatkowe najczęściej mijają się z rzeczywistością. W ostatnim okresie nie było bowiem roku, aby urzędnicy KPRM nie wydali więcej, niż zaplanowano w budżecie. W latach 2015-2016 nie było jeszcze źle, bowiem dodatkowo wydawano „tylko” kilkanaście milionów złotych. W 2017 i 2018 roku było już znacznie gorzej. W tym pierwszym roku wydano aż około 70 mln zł więcej, a dwa lata temu 126 mln zł. Nie znamy jeszcze liczb z minionego roku.
– Było to możliwe, ponieważ w trakcie roku zmodyfikowano budżet – wyjaśnia mediom Henryk Kowalczyk z PiS, szef sejmowej komisji finansów publicznych.
Zastępca rzecznika prasowego PiS Radosław Fogiel na antenie RMF FM twierdził, że wynika to ze “zwiększenia zakresu zadań KPRM”.
– Po pierwsze, z większych kompetencji, z większego zakresu zadań, którymi się zajmuje kancelaria jako taka. Mamy pełnomocników rządu, którzy są obsługiwani przez KPRM, mamy więcej osób do pracy – zaznaczył. – 270 mln zł to rzeczywiście wygląda na pieniądze ogromne, bo to są pieniądze takie, których pewnie żaden z nas nie zobaczy sumarycznie w całym życiu. Ale jednak w skali budżetu, to nie są wielkie pieniądze. Część wzrostu jest wymuszona wzrostem płac, które generalnie rosną wszędzie. Jeżeli chcemy utrzymać urzędników w Kancelarii, to musimy im więcej płacić – dodał.
Inne wzrosty wydatków
Kancelaria Premiera nie jest jednak wyjątkiem. W porównaniu z 2015 rokiem wzrosły plany budżetowe wszystkich kancelarii. W przypadku Kancelarii Prezydenta o 19 proc., w przypadku Sejmu – 27 proc., zaś Kancelaria Senatu wydaje więcej o 134 proc.
– Nic mnie nie przekona, że to są budżety oszczędne. Od kilku już lat rząd stosuje taki manewr, że na początku roku ustala dość zachowawczo plan wydatków, a w trakcie roku drastycznie go zwiększa – zaznacza Krystyna Skowrońska z KO, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji finansów publicznych.
Tanie państwo nie dla PiS
Jeśli ktoś wierzył, że PiS stworzy w Polsce „tanie państwo”, musi dziś być rozczarowany. Widać bowiem, że wydatki na kancelarie rosną i nic nie wskazuje, by ten fakt miał ulec zmianie. Do tego dochodzi rozrost samej struktury rządu. Gabinet Mateusza Morawieckiego jest jednym z największych w dziejach Polski (a może i nowoczesnych demokracji). Ktoś tu próbuje nam wmówić, że chciał zbudować skromny domek z ogródkiem, ale wyszedł mu bizantyjski pałac.
Ta fotografia idealnie ilustruje tę sytuację:
Źródło: businessinsider.com.pl
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU