Tomasz Grodzki stał się obiektem kampanii nienawiści ze strony rządowych i prorządowych mediów praktycznie odkąd tylko został wybrany na Marszałka Senatu.
Szczytem kuriozalnych oskarżeń była emisja materiału, w którym był oskarżany o przyjęcie łapówki w wysokości 40 groszy i to na podstawie jednego telefonu od informatora, czy jak to się określa w rządowych mediach “donosiciela” TVP. Teraz te same media pomawiają Marszałka nazywając jego wizytę w Brukseli właśnie donoszeniem, tę narrację swoim autorytetem poparł sam Prezydent RP Andrzej Duda.
To jeżdżenie ciągłe na skargi do Brukseli i gdzie się da ze strony opozycyjnych rzeczywiście jest męczące i może być dla niektórych osób nawet irytujące – powiedział w wywiadzie dla TVP Andrzej Duda. – Jeśli pan prezydent określa tak moją wizytę, to jak nazwać wysłuchanie w sprawie rzekomo sfałszowanych wyborów z 2014 r., jakie w PE aktywnie współorganizował jako ówczesny europoseł? – Odpowiedział dziś podczas konferencji prasowej Marszałek Senatu. Tomasz Grodzki przypomniał tym samym, że to PiS wprost skarżył się na rzekome łamanie prawa przez polski rząd i brał w tym osobiście udział Andrzej Duda. Jeżeli to co robi Marszałek Senatu jest donoszeniem, donosicielem jest z pewnością także obecny Prezydent RP.
Cały spór toczy się wokół tzw. ustawy represyjnej, która według ekspertów ogranicza niezależność sędziów, łamiąc m.in. Konstytucję. Tak jak w poprzedniej kadencji Sejmu niekonstytucyjnymi ustawami zaniepokojona jest Unia Europejska, która jest klubem państw, które łączą wspólne wartości w tym m.in. poszanowanie dla prawa.
Dlatego Vera Jourova, unijna Komisarz ds. Praworządności, wysłała listy do najważniejszych instytucji władzy państwowej w Polsce. Ze strony instytucji kontrolowanych przez PiS doczekała się tylko lakonicznych odpowiedzi. Z kolei opozycyjny Marszałek Senatu z chęcią przyjął jej zaproszenie do Brukseli. Ponad połowa polskich ustaw uchwalana jest na podstawie prawa unijnego, nie powinny więc dziwić konsultacje Marszałka Senatu zajmującego się właśnie prawodawstwem z Komisarz ds. Praworządności. Rządowe media potraktowały to jednak jako anomalie, oskarżając Marszałka nawet o… łamanie Konstytucji.
Szczytem manipulacji było wplątanie w sprawę wątku rosyjskiego. TVP wykorzystało fakt spotkania Marszałka z ambasadorem Rosji. Nie poinformowali jednak widzów o tym, że miało miejsce 16 grudnia, jeszcze przed wypowiedziami Putina zakłamującymi historię Polski. Duda został zapytany właśnie o to spotkanie i ze zgorszeniem podkreślał, jak Marszałek z ambasadorem uśmiechają się na zdjęciach. Odbiorca mógł być przekonany, że spotkanie odbyło się po skandalicznych wypowiedział Putina.
Kłamstwo, oszczerstwo i dezinformacja – na tych trzech filarach opiera się przekaz rządowych mediów ws. Tomasza Grodzkiego. Miejmy nadzieje, że nagonka na niego nie skończy się tak jak w przypadku Prezydenta Gdańska, który prawie równo rok temu został zamordowany po serii szkalujących go materiałów w TVP. Zgodnie z niedawnym wyrokiem sądu, można mówić oficjalnie i publicznie o wpływie przekazu TVP na ten zamach.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU