Patryk Jaki plącze się w wyjaśnieniach ws. zarzutów, które NIK postawiła w związku z reformą więziennictwa.
Najwyższa Izba Kontroli ujawniła wczoraj szereg nieprawidłowości: łącznie Ministerstwo Sprawiedliwości wydało w wątpliwy legalnie sposób 115 milionów złotych. Co na to wiceminister, który przeprowadzał reformę?
Patryk Jaki jeszcze niedawno był dumny ze zmian w więziennictwie. Mówił, że “więźniowie wreszcie ruszyli do pracy”. Raport NIK wykazał, że stawki za pracę więźniów i koszty pracodawców były drastycznie zaniżane. Dlatego Koalicja Obywatelska żąda natychmiastowego zwołania Komisji Sprawiedliwości i złożenia wyjaśnień przez Zbigniewa Ziobrę.
Mamy wątpliwości czy chodziło o pracę dla więźniów, czy pracę dla swoich–powiedział portalowi onet.pl poseł PO Michał Szczerba. Z tych słów można wywnioskować, że posłowie Koalicji Obywatelskiej podejrzewają, że reforma mogła zapewniać tanią, czy wręcz darmową, niewolniczą siłę roboczą dla ludzi powiązanych z politykami PiS.
Symbolem afery Patryka Jakiego jest budowa toru przeszkód dla pracowników Służby Więziennej. Tor kosztował 369 tys. zł, ale biegli określili wartość jego prac na nie wyższą niż 60 tys. zł. Kto zarobił dodatkowe 310 tys. zł z publicznych pieniędzy? Kto zarabiał na półdarmowej pracy więźniów?
źródło: onet.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU