Polityka i Społeczeństwo

Marian Banaś przechodzi do ofensywy. Czeka nas polityczne trzęsienie ziemi?

Flickr.com/Kancelaria Premiera

Marian Banaś kontratakuje? Okazje się, że Najwyższa Izba Kontroli chce jeszcze przed świętami upublicznić raporty na temat GetBacku i Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) . W piątek potwierdziła to PAP rzeczniczka prasowa NIK Ksenia Maćczak.

“Oba mogą być niewygodne dla PiS. Pierwszy z nich może ujawnić niedociągnięcia po stronie nadzoru finansowego. Drugi raport może być korzystny dla Banasia, jeśli wykaże zasługi KAS w uszczelnianiu systemu podatkowego”– czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej.

Kontrowersje

Jak wiemy, Banaś stanowi dla PiS ogromne obciążenie wizerunkowe. Jego dymisji zdecydowanie chcą politycy związani z Jarosławem Kaczyńskim, ale i sam prezes. Domaga się jej też premier Mateusz Morawiecki, który mówił  ponad tydzień temu, że wnioski z raportu CBA powinny skłaniać prezesa NIK do dymisji. “Jeśli tak się nie stanie, mamy plan B”.

Problemy Banasia zaczęły się we wrześniu od programu “Superwizjer” w TVN. Wtedy to opinia publiczna dowiedziała się, że urzędnik posiada w Krakowie kamienicę, w której zorganizowano hotel na godziny. Kontrowersje budzą też okoliczności otrzymania przez szefa NIK-u nieruchomości. Miał ją uzyskać od byłego żołnierza AK. Niestety przez pewien czas nie ujawniał jej posiadania nawet w oświadczeniach majątkowych. Do tego okazało się, że jako urzędnik utrzymywał kontakty z jednym ze znanych przestępców.

W październiku CBA zakończyło badanie sprawy. 16 października Banaś wrócił do pracy. W ubiegły piątek CBA skierowało z kolei do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefa NIK-u. “Już dzisiaj jednak muszę kategorycznie zaprzeczyć zarzutom, że zatajałem swój stan majątkowy i mam nieudokumentowane źródła dochodów” – zapewniał jednak Banaś. Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła we wtorek śledztwo w sprawie m.in. podejrzeń nieprawidłowości w jego oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych.

Imperium kontratakuje

PiS chce, jak widać, szybko pozbyć się Banasia i pokazać, że odcina się od  budzącego negatywne emocje urzędnika. Problem polega jednak na tym, że odwołanie szefa NIK-u nie jest proste. Jest on niezależny od rządu i parlamentu, stąd też w dużej mierze nieusuwalny.

Dla Banasia, który nie jest już młodą osobą, dymisja i odsunięcie w cień oznacza koniec jego kariery, co zapewne nie jest mu w smak. Stąd reakcja, którą właśnie obserwujemy. Oba raporty, które mają ujrzeć światło dzienne do dwóch tygodni, mogą okazać się mocnym ciosem w PiS i rząd.

Przypomnijmy, że sama sprawa GetBacku jest największą aferą finansową z okresu rządów partii Kaczyńskiego. Mówimy tu o skali nawet większej niż Amber Gold. Jeśli okaże się teraz, że władza nie zachowała pełnej staranności w tym temacie, i tak spadające ostatnio słupki poparcia dla PiS mogą zacząć topnieć w jeszcze szybszym tempie.

 Źródło: Bankier.pl, Dziennik Gazeta Prawna

Fot.: Flickr.com/Kancelaria Premiera

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie