Szef IBRiS Marcin Duma w wywiadzie, jakiego udzielił “Rzeczpospolitej”, wypowiedział się na temat startu Szymona Hołowni w kolejnych wyborach prezydenckich. Ekspert uważa, że znany dziennikarz i były gwiazdor TVN może zagrozić swoją kandydaturą głównie liderowi PSL-u, a nie PO.
IBRiS wskazuje w ostatnim badaniu na to, że Hołownia w drugiej turze wyborów osiągnąłby wynik na poziomie 28 procent przeciwko 48,3 procent, na które może liczyć Andrzej Duda. Szef IBRiS przyznaje, że poparcie dla Hołowni na razie jest niskie, ale dodaje, że jego kampania “jeszcze raczkuje”, zaś wyborcy “nie są jeszcze w trybie kampanijnym”.
Komu zagraża Hołownia?
Pierwsze plotki dot. startu Hołowni wywołały masę spekulacji i interpretacji. Niektórzy uważają, że dziennikarz odbierze głównie głosy Andrzejowi Dudzie, bowiem słynie ze swojego konserwatyzmu i religijności, ale w wersji light. Teraz szef IBRiS wskazuje, że prawda może być inna. Szymon Hołownia zagraża bowiem ponoć głównie… prezesowi PSL.
„W wariancie z Hołownią i w wariancie bez Hołowni, jeśli popatrzymy, skąd się rekrutują ludzie chcący na niego głosować, to widać, że najbardziej powinien się obawiać Władysław Kosiniak-Kamysz, a nie kandydat PO, kimkolwiek będzie” – mówi Duma w rozmowie z “Rzeczpospolitą”.
Kto wygra wybory?
Sam ekspert dodaje też, że obecnie Małgorzata Kidawa-Błońska uzyskuje w sondażach wyższe wyniki, niż Hołownia, i to zapewne ona ma dziś największe szanse na wejście do II tury. W tej zaś będziemy mieli do czynienia z plebiscytem.
– Nie będzie to głos za tą czy inną osobowością, tylko raczej “za” albo “przeciw” Andrzejowi Dudzie – mówi Duma.
Powyższa wypowiedź pokazuje też jasno, że kandydat z obozu opozycji ma bardzo realne szanse na wygranie wyścigu do Pałacu Prezydenckiego. Wystarczy spojrzeć na wyniki wyborów do Senatu (pod kątem metody liczenia głosów jednak bardziej zbliżone do tych z elekcji prezydenckiej), by dojść do podobnego wniosku. Kandydat opozycji, jeśli uzyska poparcie Koalicji Obywatelskiej, PSL, Lewicy i innych mniejszych sił, może pokonać obecną głowę państwa.
O tym, czy ostatecznie cel zostanie osiągnięty przekonamy się w maju.
Źródło: Rzeczpospolita
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU