Polityka i Społeczeństwo

Czy doczekamy się wyjaśnienia “podkarpackiej sex-afery”? Te informacje budzą coraz więcej wątpliwości

Okazuje się, że bracia Rysicz, którzy według Dawida Kosteckiego w swoich agencjach towarzyskich nagrywali polityków i biznesmenów, w pewnym stopniu współpracowali ze służbami państwa. Ponoć policja pozbawiła ich konkurencji na Podkarpaciu, zaś sąd potraktował bardzo łagodnie. Do tych szokujących informacji doszedł Onet.pl.

Ponadto okazuje się, że obaj bracia zajmowali się handlem kobietami i sutenerstwem. Ponadto z ich oferty korzystali potem oficerowi CBŚ. W tle mamy też fakty, które wskazują na to, że przestępcy nagrywali polityków i biznesmenów, którzy korzystali z usług prostytutek. Proceder trwał kilka lat.

Pracownicy CBŚ – jak opisują dziennikarze Onetu –  korzystali z usług prostytutek z domu publicznego „Olimp” na Podkarpaciu. Niektórzy byli „chamscy” a nawet brutalni. Służby pod dowództwem Daniela Ś. wycięły też – chyba niejako w podzięce – konkurencje dla biznesów jednego z braci, Ryszarda K., i znanego boksera Dawida Kosteckiego. Dzięki takiemu wsparcia bracia zaczęli wręcz dosłownie rządzić na rynku podkarpackich domów rozpusty.

Historia wielkiej kariery

Co dziwne, obaj cieszą się dziwną sympatią także w środowisku sędziowskim. W 2005 r. byli oskarżeni o udział w grupie przestępczej, która handlowała kobietami w celu zatrudniania ich w agencjach towarzyskich. Za to groziło im 10 lat więzienia. Otrzymany wyrok 1 roku…

Zresztą nawet gdy obaj odsiadywali swoją symboliczną karę, ich interesy sprawnie działały. Po drodze na szczyt i dalsze bogactwa coś zaczęło się jednak psuć, a Dawid Kostecki publicznie oskarżał ich o współpracę z CBŚ. Mimo tego, między 2013 a 2015 r. w śledztwie nie dzieje się nic, co prawda w 2016 r. są aresztowani, ale… już w roku kolejnym przebywają na wolności. Szybko otrzymują też zwrot paszportów, które skonfiskowano im w czasie procesu.

Dziś bracia cieszą się wolnością i prowadzą interesy hotelarsko-rozrywkowe na Podkarpaciu. Kontaktujemy się telefonicznie z Jewgienijem Rysiczem: – Jedyne. co mam do powiedzenia, piszecie po chamsku stek bzdur, które przeszkadzają naszemu życiu – mówi i odsyła nas do akt sądowych. Kiedy odpowiadamy, że czerpiemy nasze informacje właśnie z akt sądowych, oskarża nas o prowokację i rozłącza się” – czytamy na Onecie.

Wspomniany Daniel Ś. co prawda stracił prace w służbach, ale dziś też cieszy się wolnością i współpracuje z agencją detektywistyczną Detektyw24.

Polska kryje przestępców?

Czy więc polskie służby i niektórzy sędziowie kryją przestępców, którzy mają na koncie sutenerstwo i handel kobietami? Wiele w tej sprawie jest niejasne i wręcz dziwne. Jeśli nasz kraj ma uchodzić za państwo prawa, sprawa braci powinna zostać szybko wyjaśniona. Dziwne, że temat nie wypływa też mocno w czasie obecnej kampanii wyborczej…

Źródło: Onet.pl
Fot. flickr/KPRM

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie