Polityka i Społeczeństwo

Wzrost cen produktów poza kontrolą? Już dziś podwyżki są mocno odczuwalne przez rodziny, a może być jeszcze gorzej

Jednym z głównych tematów ostatnich miesięcy stała się inflacja, ponieważ gołym okiem zauważalne stały się radykalne wzrosty cen żywności, którą znajdują się w ostrej sprzeczności z oficjalnymi statystykami. Na ciekawy eksperyment pokusiła się Gazeta Wyborcza, która zleciła badania pod kątem zmian cen trzech “koszyków” produktów dla odpowiednio: rodzin, seniorów i singli. Miało to pokazać, co w praktyce oznaczają suche dane GUS.

Te ostatnie za sierpień pokazują zaś, że od zeszłego roku żywność zdrożała o 7,2 proc. W sierpniu utrzymała się wysoka roczna dynamika cen wieprzowiny (+12,8 proc.), cukru (+24,9 proc.) i warzyw (34,8 proc.). Wzrosły też ceny owoców (+7,3 proc. w ciągu roku). Zdrożało pieczywo o 9,4 proc., a mąka o 8 proc. Staniały za to jaja (o 4,6 proc.) oraz masło (o 9,6 proc,). Ceny kawy, herbaty czy soków stoją w miejscu.

Zbadano wpływ wzrostu cen na hipotetyczne zakupy trzech grup: rodzin, seniorów i singli. Koszyki zakupowe obejmowały 21 produktów, dobranych indywidualnie do poszczególnych grup na podstawie preferencji konsumentów. Zmiany cen okazały się najbardziej dotkliwe w przypadku rodzin, gdzież za koszyk w 2017 roku trzeba było zapłacić 162,25 zł, a w 2019 roku już 180,11 zł, czyli o 11% więcej. Najbardziej zdarzały ogórki świeże i ziemianki, czyli o 45%. Senior za pojedyncze zakupy w dyskoncie płacił 98,81 zł, a teraz 104,04 (wzrost o 5 proc.). Z kolei singiel wydawał przy kasie 89,66 zł, a teraz wydaje 95,71 zł (wzrost o 7 proc.).

W koszyku uwzględniono produkty takie jak mleczko do czyszczenia, płyn do naczyń, szampon, dezodorant, pierś kurczaka, margaryna, wino, soki, pomarańcze, słodycze, chleb, majonez. Ceny brane pod uwagę dotyczyły lat 2017-19 z dyskontów – Biedronki, Lidla, Netto, gdzie statystycznie Polacy robią najczęściej zakupy.

Zebrane przez Gazetę Wyborczą dane wskazują, że w Polsce wzrost cen jest wyzwaniem przewyższającym rozmiarami to, co wynikałoby z oficjalnych statystyk. Te za rok 2017 wskazują na zaledwie 2% inflacji, a rok później 1,6%. W myśl ekspertów GUS, przy takiej inflacji, siła nabywcza Polaków szybko rośnie, tu jest główna rozbieżność badań dla Wyborczej i oficjalnych danych.

Przy inflacji na poziomie 2% i wzrost płac na poziomie 7%, bogacenie się społeczeństwa byłoby oczywiste, jednak obserwując ceny na półkach sklepowych widać, że znacznie większa część wzrostu wynagrodzeń już dziś pożera inflacja niż oczekiwalibyśmy po samy rzuceniu okiem na dane GUS. Pokazuje to, że wzrost cen, powiązany nieuchronnie z czynnikami zewnętrznymi (susze, ceny ropy) jak i polityką rządu, pozostaje wyzwaniem, przed którym stanie zwycięska nadchodzących wyborów parlamentarnych.

Źródło wyborcza.pl

fot: Flickr/KPRM

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie