W przeciwieństwie do polityków PiS, którzy dukają wyuczone formułki o nieskazitelności prezesa NIK i zemście na nim za walkę z mafiami VAT-owskimi, posłowie opozycji, w tym przede wszystkim z PO ruszyli do ofensywy, kując polityczne żelazo póki gorące.
– W sobotę przewodniczący Grzegorz Schetyna żądał bardzo szybkiej reakcji i rezygnacji ze stanowiska przez Mariana Banasia. Dzisiaj ponawiamy to żądanie i dzisiaj to jest ten dzień, w którym ta rezygnacja musi zostać jak najszybciej opinii publicznej pokazana. W takiej sytuacji, po tego typu rezygnacji marszałek Witek musi w trybie pilnym zwołać nadzwyczajne posiedzenie Sejmu, żeby ta rezygnacja została przyjęta i musi zostać na stanowisko prezesa NIK-u zostać wybrana jak najszybciej nowa osoba – mówił Mariusz Witczak podczas konferencji prasowej przed Sejmem.
Pod innym adresem zameldowała się była wiceminister finansów z PO Izabela Leszczyna, która postanowiła zbadać wątek tajemniczego kredytu, jaki został udzielony przez państwowy Bank Ochrony Środowiska firmie, której prezesem był syn Mariana Banasia, a którego zabezpieczeniem była właśnie ta kamienica, gdzie mieścił się pensjonat z pokojami na godziny. Posłanka PO zwróciła uwagę na fakt, że to właśnie w tej instytucji pracuje przyjaciółka prezesa PiS Janina Goss.
BOŚ jest w ponad 70% własnością państwa polskiego. Jak przystało na państwowy bank, w radzie nadzorczej zasiada bliska przyjaciółka Jarosława Kaczyńskiego pani Janina Goss. Zasiada także doradca prezydenta Dudy i cały szereg innych osób związanych od dawna z PiS. Przyszliśmy, żeby dowiedzieć się, jak to było z kredytem pana Mariana Banasia, a właściwie kredytem zaciągniętym przez spółkę jego syna, dla którego zabezpieczeniem była kamienica, której właścicielem był wtedy Marian Banaś. Chcielibyśmy spytać, czy ten kredyt nie był udzielany w procedurze na telefon jak kredyt w Pekao SA dla spółki Srebrna pod budowę dwóch wież” – mówiła na konferencji prasowej Izabela Leszczyna.
„Chcemy się dowiedzieć, czy ten kredyt udzielony był tak jak każdemu z przechodniów, który by poprosił o kredyt. Czy jeszcze inne osoby z rodzin członków rządu PiS także tutaj w trybie specjalnym miały udzielane kredyty? Czy spółka syna pana Banasia miała udzielane kredyty w innych instytucjach państwowych, np. w NFOŚ albo WFOŚ. To jest bank, w którym są publiczne pieniądze” – dodawał Jarosław Urbaniak z PO.
Sprawa może się zatem okazać dla partii rządzącej dużo większym problemem, niż się początkowo zdawało. Zwłaszcza w tak gorącym, przedwyborczym okresie.
Źródło: 300polityka.pl
fot. flickr/KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU