Z sondażu przeprowadzonego przez IBRiS dla “Dziennika Gazety Prawnej” i RMF FM wynika, że Polacy obwiniają Zbigniewa Ziobrę za aferę w Ministerstwie Sprawiedliwości z hejtem na niezależnych sędziów w tle. Takiego zdania było 49,7% badanych. Sondaż, choć niekorzystny dla ministra, okazuje się jednak zwycięstwem narracji rządu, a najbardziej premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu jest w stanie otwartej wrogości z frakcją Zbigniewa Ziobry, stąd osłabienie pozycji konkurenta jest mu na rękę, a równocześnie sprawa wiceministra Piebiaka nie obciążyła jego własnego konta. Dzięki wysiłkom prorządowych mediów i narracji mającej zrzucić aferę na barki samych sędziów udało się coś nieprawdopodobnego. Zaledwie 12,4% Polaków wskazało, że winnym afery jest cały rząd, co oznacza, że więcej obywateli woli obarczyć sprawą samych sędziów niż Prawo i Sprawiedliwość. Środowisko sędziowskie zostało bowiem wskazane przez prawie 20% badanych. Tym samym jeśli ktoś liczył, że afera osłabi notowania partii rządzącej, to na podstawie powyższego może odłożyć ten pomysł do pokaźnego już archiwum myślenia życzeniowego jakiego źródłem w ostatnich 4 latach był obóz prodemokratyczny. Szczegółowe dane z badania pokazują bowiem, że nawet wskazanie przez Polaków na Ziobrę jako głównego winowajcy jest dalekie od sukcesu opozycji.
Tego typu skandal w warunkach większości krajów Unii skończyłby się dymisją rządu, tymczasem w Polsce wciąż niecała połowa wyborców widzi winę przełożonego osób odpowiedzialnych za szykany, a wszystko w resorcie znanego z ręcznego sterowania przez jego szefa. O ile bowiem wyborcy Koalicji Obywatelskiej (73 proc.), Lewicy (91 proc.) oraz koalicji PSL i Kukiz’15 (91 proc.) wskazali jednoznacznie na ministra, to w elektoracie PiS wciąż panuje olbrzymia ignorancja. Wyborcy partii rządzącej nie dość, że w zaledwie 22% maja coś do zarzucenia Zbigniewowi Ziobrze, to na dodatek aż 42% z nich uznało, że winni są sami sędziowie. Pokazuje to, że wyborcy partii rządzącej są w dużej części całkowicie niepodatni na połączenie informacji wynikających z samego przekazu rządu. Nie da się bowiem pogodzić autonomiczności afery wiceministra Piebiaka z wieloletnimi deklaracjami Ziobry o reformowaniu wymiaru sprawiedliwości, w którego każdy aspekt polityk ingerował, zwłaszcza kadrowo.
Z sondażu wynika również, że Zbigniew Ziobro, choć na celowniku społecznym, to jednak wciąż ma za sobą prawie 40% spośród wyborców PiS, co pozwala mu spać względnie spokojnie. Finał afery wiceministra Piebiaka jest zatem zaskakujący. Mimo skandalu podważającego wszystkie obietnice władzy w obszarze wymiaru sprawiedliwości nic się tak naprawdę nie zmieniło. Rządzący okazali się zdolni do całkowitego umycia rąk od sprawy, co pokazuje, że mechanizmy kontroli obywatelskiej polityków w Polsce w praktyce nie działają. Jedno to bowiem popieranie danej partii, a co innego rozgrzeszanie jej ze wszelkich przewinień. W obecnej sytuacji zatem prezes PiS i premier okazali się tymi, którym udało się ostatecznie postawić na swoim.
Źródło: rmf24.pl
fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU