Polityka i Społeczeństwo

Paweł Kukiz znowu “pierze brudy” swojego ugrupowania w internecie. Muzyk prowadzi swój ruch do samozagłady?

W mijającej kadencji Paweł Kukiz dał się poznać z wielu stron, gdzie przez ostatnie lata słynął z awanturniczych wpisów na Facebooku, ciągłych odejść z jego klubu, sojuszy politycznych, które przekształcały się w zajadłą nienawiść. Do mediów co rusz docierały sygnały o chaosie panującym w strategii formacji i braku zrozumienia dla części decyzji wodza. Wielkiego rozgoryczenia nie kryło wielu dotychczasowych sojuszników Kukiza, na których po rozejściu się dróg wylewano wiadra pomyj.

W oczach lidera Kukiz’15 to zawsze inni byli winni, narodowcy go oszukali, Kornel Morawiecki miał ukryte i niemożliwe do odgadnięcia wówczas cele. Nawet hejt elektoratu za sojusz z najdłużej korzystającą z przywilejów politycznych partią w kraju, także nie wywołał refleksji. Choć koalicja z PSL stanowiła cios w wiarygodność polityka, to była zarazem ostatnią, poza Konfederacja, deską ratunku, aby muzyk mógł kontynuować swoją polityczną karierę.

Paweł Kukiz pokazał jednak właśnie, że nawet w wypadku osiągnięcia sukcesu wyborczego, nie będzie potrafił swojej dalszej obecność w Sejmie wykorzystać. Obrazuje to konflikt z jedynym posłem w obecnej kadencji, którego udało się Kukiz’15 odbić z Prawa i Sprawiedliwości. Łukasz Rzepecki poinformował bowiem, że nie wystartuje w najbliższych wyborach. Między polityki pojawił się bowiem spór o miejsce na listach wyborczych.

W województwie Łódzkim. w myśl koalicji PSL zgarnęło większość “jedynek”, przez co sieradzki okręg posła Rzepeckiego był już zagospodarowany przez Ludowców. Spowodowało to, że polityk miał dostać alternatywną ofertę w postaci “jedynki” z Konina. Ten jednak miał odrzucić propozycję z powodu, jak sam zadeklarował, braku związków z tym okręgiem. Polityk ocenił, że na taką propozycję nie mógł przystać, a w obliczu pominięcia polityków Kukiz’15 w łódzkim i obecności na listach PSL członków Ruchu Autonomii Śląska, nie jest on w stanie dłużej startować z list Koalicji Polskiej.

Szanowni Państwo, urodziłem się w Zgierzu, pochodzę z Ozorkowa , gdzie byłem radnym, studia ukończyłem na Uniwersytecie…

Opublikowany przez Łukasz Rzepecki Sobota, 17 sierpnia 2019

Paweł Kukiz odniósł się do sprawy w komentarzu wskazując, że nie rozumie oburzenia posła, skoro zaoferowano mu start z drugiej pozycji. To nie miało być problem, ponieważ Łukasz Rzepecki miał chwalić się, że potrafi zagwarantować najlepszy wynik, stąd jakim problemem miałoby być przeskoczenie “jedynki”? Zdaniem muzyka, taka konkurencja na liście sprzyja całej koalicji.

W powyższych słowach Paweł Kukiz posunął się do skrajnego populizmu. Jeśli bowiem Koalicja Polska przekroczy próg wyborczy, to jej sejmowa reprezentacja będzie prawdopodobnie mniej liczna niż nawet liczba okręgów wyborczych. Stąd jedyną szansę na mandat ma tylko osoba z największym wynikiem na liście. Tymczasem powszechną wiedzą w polityce jest to, że znaczna część wyborców głosuje na listę, a nie nazwiska, stąd “jedynka”, kimkolwiek by nie była, zagarnia z samego faktu pozycji znaczną część wszystkich głosów na listę.

“Łukasz miał propozycję „dwójki” z Sieradza. Sam twierdził, że jest w stanie zrobić w swoim okręgu najlepszy wynik, więc zaskoczony byłem odmową startu z drugiego miejsca. Bo skoro ktoś twierdzi, że jest „the best” to powinien również podjąć się „przeskoczenia” jedynki. Mało tego – taka wewnętrzna konkurencja sprzyja (w tej idiotycznej ordynacji) wynikowi ogólnemu listy” – komentował Kukiz.

Przeskoczenie “jedynki” oczywiście zdarza się w polityce, jednak dotyczy to najczęściej starć spadochroniarzy bez zaplecza finansowego z działaczami o silnym poparciu lokalnym i dużych zasobach finansowych. Ciężko to nazwać zatem równą walką. Oferta Pawła Kukiza dla Łukasza Rzepeckiego była zatem de facto propozycją prestiżowego startu, ale bez realnej szansy na objęcie mandatu. W tym kontekście nie dziwi zatem, że poseł zrezygnował.

O ile muzyk mógł nie uwzględniać preferencji polityka, to jednak zachowaniu Pawła Kukiza w tym przypadku brakuje jednak przyzwoitości, ponieważ ten powołał się na argument w postaci prywatnej korespondencji SMS, odnosząc się do jej zawartości, ale bez prezentacji materialnego dowodu. Na koniec niczym Piłat umył zaś ręce od konsekwencji swoich decyzji, zrzucając konflikt na efekty “chorej ordynacji wyborczej”, co stanowi tylko kolejny dowód na to, że muzyk ma mieć rację:

Mam sms-y gdzie raz pisze, że decyduje się na Konin a potem, że nie chce Konina tylko jedynkę w Sieradzu. A tak poza wszystkim – cała ta sytuacja to kolejny dowód, że obecna ordynacja wyborcza jest chora! Ludzie powinni startować ze swojego okręgu z imienia i nazwiska, a nie z jakichś partyjnych list z „gwarantującymi wejście do Sejmu jedynkami”! Wyborca powinien decydować, kto w tym Sejmie się znajdzie, a nie szef partii! Po prostu – jak w Anglii – do sejmu wchodzi ta osoba, która dostała w swoim okręgu najwięcej głosów. Proste?”

Powyższa sytuacja świadczy o tym, że ruch Kukiz’15 nie ma przyszłości z prostego powodu. Paweł Kukiz wciąż nie rozumie realiów polityki i cztery lata w Sejmie nie były wystarczającym czasem, aby to się zmieniło, ponieważ w kółko popełnia te same błędy. Znamienne jest to, że muzyk nieustająco zraża do siebie dotychczasowych sojuszników, a groźba ujawniania korespondencji podważa wiarygodność polityka w jakichkolwiek rozmowach.

Kukiz przestaje być bowiem przewidywalnym i racjonalnym parterem, z którym można zawierać umowy polityczne. Po wyborach zaś, przy wąskiej reprezentacji umiejętność odnalezienia się w meandrach polityki będzie dla przetrwania kluczowa. Utrata wiarygodności i zdolności negocjowanych może być dla muzyka zaś wyrokiem śmierci, degradując go do roli szeregowego posła.

Źródło: Facebook / wPolityce.pl
fot. flickr/Sejm RP

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie