W kolebce “Solidarności”, miejscu gdzie rozpoczęło się obalanie poprzedniego systemu, który prawa obywatelskie miał za nic i większości obywateli próbował narzucić swoje, wykrzywione widzenie rzeczywistości, dziś Lech Wałęsa, wspólnie z działaczami pomorskich struktur KOD, PO, Nowoczesnej, SLD i Wiosny ogłosił podpisanie “Pomorskiej Deklaracji Obrony Demokracji”.
“Organizacje demokratyczne działające w regionie Pomorza, z uwagi na dramatyczne zagrożenie demokracji w Polsce, zawierają porozumienie w zakresie współdziałania w kampanii wyborczej oraz kontroli jesiennych wyborów do parlamentu. Zwracamy się do innych organizacji demokratycznych oraz regionalnych polityków samorządowych, krajowych i europejskich o aktywne wsparcie naszych działań. Nasza deklaracja pozostaje dla Was otwarta” – czytamy w treści dokumentu.
“Dzisiaj ojczyzna naprawdę jest w potrzebie – uwierzcie, to jest mój punkt widzenia, a ja się trochę na tym znam. I aby ją uratować to kartka wyborcza, bo taki styl wybraliśmy. W tym momencie do władzy doszli okropni ludzie, nieodpowiedzialni, łamiący prawa, konstytucję. To niebezpieczni ludzie” – mówił Lech Wałęsa na briefingu prasowym.
Były prezydent i bohater walki z komuną nie przebierał w słowach o obecnej ekipie rządzącej, przekonując że tylko poprzez zwiększenie aktywności obywatelskiej możliwe jest odsunięcie partii Jarosława Kaczyńskiego od władzy.
“Jeśli chcecie Polskę uratować, to bierzmy się do roboty. Jak najszybciej musimy ich rozliczyć i odstawić. A jeśli nie – pierwszy powiedziałem dawno temu – że to się skończy wojną domową. I jestem przekonany, że tak będzie (…) Przypilnujcie tych oszustów, tych bezczelnych ludzi, którzy niszczą Polskę. Przypilnujcie ich i odstawcie ich – to jest moja prośba, to jest moje żądanie. Jak to zrobicie, to jeszcze raz się z wami spotkam i podziękuję” – wyjaśniał Wałęsa.
W jaki sposób sygnatariusze deklaracji zamierzają dopilnować, że rząd przeprowadzi uczciwe wybory? Otóż receptą ma być masowa kontrola lokali wyborczych w rejonie pomorskim (jest ich 1400).
“Pragniemy, żeby nasze przesłanie trafiło do obywateli i mieszkańców, bo wiemy, że było powszechne oczekiwanie na to, że partie prodemokratyczne wystąpią do wyborów wspólnie. Ponieważ tak się nie stało, chcemy pokazać, że tu w rejonie pomorskim my zawsze możemy się dogadywać i zawsze możemy prowadzić jakąś wspólną politykę. Nie stawiamy nikomu żadnych wstępnych warunków – prosimy tylko o wzajemny szacunek do siebie i i dyskusję. Być może jest to kontynuacja ducha, który narodził się tutaj pierwszego do czwartego czerwca, gdzie mówiono, że powinien powstać jakiś ruch społeczny. Nie jest to jeszcze ruch społeczny, ale jest to nasze poruszenie społeczne, że musimy razem występować w sprawach tak ważnych jak wybory” – mówił pomorski działacz KOD Piotr Ejsmont.
Sygnatariusze deklaracji liczą na to, że wzbudzi ona duży odzew społeczny, a ich inicjatywa znajdzie naśladowców także w innych regionach całej Polski. Każda taka inicjatywa jest cenna, zwłaszcza jeśli włączą się w nią lokalni liderzy opinii.
Źródło: Interia.pl
fot. Shutterstock/praszkiewicz
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU