Medialne plotki stały dziś się faktem, PSL i Kukiz’15 idą wspólnie do wyborów. Jest to sojusz co najmniej kontrowersyjny, przez co liderzy przeszli natychmiast do ofensywny, aby przykryć niewygodne pytania postulatami programowymi.
Koalicja Polska ogłosiła bowiem 3 filary swojego programu. Składać się będzie na niego “pakiet obywatelski”, “pakiet gospodarczy” i “pakiet antykorupcyjny”. Pierwszy z nich ma wdrażać cały szereg reform ustrojowych, m.in wprowadzenie mieszanej ordynacji do Sejmu, aby połowa posłów była wybierana w Jednomandatowych Okręgach Wyborczych, gdzie możliwość startu stanie się w zasięgu każdego obywatela. Dodatkowo miałyby zostać wprowadzona możliwość odwołania posła w trakcie kadencji. Również reformie ulec mają zasady referendów. Próg jego ważności miałby spać do 30%, a wyniki dla władzy stałyby się wiążące. Raz w roku odbywałby się w Polsce dzień referendalny, gdzie obywatele mogliby być pytani o głos w ważnych sprawach. Koalicja Polska, śladem Wiosny, wzięła na sztandary także deglomerację, czyli przeniesienie urzędów poza Warszawę. Na koniec koalicja przyjęła rewolucyjny postulat Kukiz’15, aby Rzecznika Praw Obywatelskich, Prokuratora Generalnego i sędziów pokoju wybierano w wyborach powszechnych, a nie z ręki polityków. Choć ostatnie brzmi bardzo pięknie, to jednak mierzy się z nieuchronnymi przeszkodami, jak choćby poziom i merytoryczność kampanii kandydatów, czego można doświadczyć na podstawie poniższych przykładów zza Oceanu:
Kolejnymi postulatami Koalicji Polskiej ma być zniesienie podatku od rent i emerytur, czyli zwiększenie wydatków na ZUS o kilkanaście procent, a także wprowadzanie dobrowolności składek ZUS dla przedsiębiorców i 50% energii z OZE. Trzeci filar ma zaś polegać na wprowadzeniu nowej ustawy antykorupcyjnej i zaostrzeniu przepisów antylobbingowych.
Na konferencji naturalnie postacią budzącą kontrowersje był Paweł Kukiz. Jeszcze parę lat temu taki scenariusz wydawał się bowiem nieprawdopodobny, ponieważ Kukiz’15 wszedł do polityki z hasłem walki z partiokracją i układami, podczas gdy to Ludowcy poza PiS są największym ucieleśnieniem partyjniactwa i kupczenia stanowiskami w III RP. Sam dzisiejszy sojusz jest zresztą dowodem braku ideowej wizji PSL, które lekko przyjęło program Kukiz’15, a samo w ciągu ostatnich dekad ma długą historię rządów z każdym, kto był gotów zaoferować ministerstwa i autonomię polityczną na wsi. Tej ostatniej strzegły zaś silne struktury partii utrzymywane dzięki rozległej siatce opanowanych stanowisk. Mimo niegdyś mocnego zdania o PSL, który jak u Korwina należał do mitycznej “bandy czworga” (PO, PiS, SLD, PSL), dziś muzyk nie mógł się nachwalić swojego koalicjanta. Paweł Kukiz chwalił lidera Ludowców jako człowieka przyzwoitego, z którym do współpracy zachęciły go nie bieżące polityczne potrzeby, ale doświadczenia dobrosąsiedzkiego kontaktu w Sejmie. Muzyk posunął się nawet do stwierdzenia, że gdyby 4 lata temu istniała taka partia jak dzisiejszy PSL, który przyjął właśnie jego postulaty, to sam by się do niego zapisał.
Ta polityczna idylla była jednak dla uczestniczących w konferencji dziennikarzy ciężka do uwierzenia. Polityka zapytano o udział działaczy Kukiz’15 na listach PSL i start samego lidera. Ten wówczas się odżegnywał, stwierdzając, że to “nieistotne”, ponieważ liczą się idee i dla ich odczytania i realizowania jest w polityce. Tłumaczenia osiągnęły jednak poziom absurdu, kiedy Paweł Kukiz ogłosił, że “musi być w środku” – Sejmie, aby dopilnować, żeby oddano państwo obywatelom. Ma się to wiązać dla niego, cytując lidera Kukiz’15, z “wielkim bólem”. Muzyk nie krył szerzej swojego poczucia bycia męczennikiem za sprawę. Pytany o aspekt stanowisk i chęci bycia posłem za wszelką cenę, a pełnienia przez PSL funkcji szalupy, odparł, że “ja się tu męczę, zarabiam więcej niż poseł na jednym koncercie”.
Przedstawiony przez koalicję program jest w wielu obszarach interesującą koncepcją, jednak nie tu leży problem. Kukiz’15 i w 2015 roku nie miał kłopotów z nośnymi ideami i ciekawymi postulatami. Sednem problemów ruchu był brak wspólnej wiary jego członków w jedną wizję realizacji swoich idei, a wiarygodność Pawła Kukiza i jego towarzyszy w wielu obszarach była podważana populistycznym stylem retoryki. Po 4 latach Kukiz’15 jest zaś w dramatycznym stanie, stając się quasi-licencjonowaną opozycją dla PiS, nie potrafiącą twardo stanąć w obronie państwa przed zawłaszczaniem i zarazem topniejącą w oczach z powodu ucieczki szukających szalupy w PiS polityków. Dziś mimo ciekawego programu nie padło nic, co miałoby przekonać opinię publiczną, że Paweł Kukiz nauczył się na błędach i tym razem oferuje prawdziwą“nową jakość”. Stąd kryzys wiarygodności, tak częsty po stronie opozycji, może okazać się poważną przeszkodą na nowej drodze dzisiejszych koalicjantów.
Konferencja prasowa ws. porozumienia wyborczego
Opublikowany przez KUKIZ15 Czwartek, 8 sierpnia 2019
Źródło: Facebook
Fot. Flickr/Piotr Drabik
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU