Onet.pl pokazał, jak w praktyce wygląda realizacja sztandarowego hasła Prawa i Sprawiedliwości z kampanii wyborczej sprzed czterech lat. Praca, pokora i umiar marszałka Marka Kuchcińskiego kosztowała podatników ponad 4 mln złotych. Portal podliczył koszty lotów na trasie Warszawa – Rzeszów i z powrotem. Kwota powala z nóg, a wpłata dokonana przez marszałka na cele charytatywne w kwocie 15 tysięcy złotych wygląda jak kiepski żart. Trzymając się konwencji filmowej, to Kuchciński wpłacił na przysłowiowe waciki.
Redakcja portalu Onet, jako jedyna jest w posiadaniu kompletu dokumentów pozwalających oszacować koszty podróży i jest to dokumentacja tylko za ostatni rok. Podróże wojskową CASĄ kosztowały podatników 216 tys. zł. Loty śmigłowcem Sokół wyliczono na 1,2 mln zł, a luksusowym rządowym Gulfstreamem to koszt rzędu 675 tys. zł. Sam koszt lotów marszałka wszystkimi rodzajami transportu w ciągu 15 miesięcy daje sumę około 2 mln zł. Wszystkie loty mają status HEAD, co się wiąże z dodatkowymi kosztami. W przypadku lotów HEAD musi być w rezerwie zapasowa maszyna, którą trzeba sprawdzić i która musi wykonać próbny, pusty oblot. Z wyliczeń wynika, że uruchomienie tej procedury to kolejne 2 mln zł.
Rozpasanie władzy jest jedna sprawą, a druga wygląda na jeszcze bardziej poważniejszą. Dzisiejsza Rzeczpospolita informuje o zniszczeniu dokumentacji lotów marszałka Kuchcińskiego za lata 2016 – 2017. Takie wnioski nasuwają się po analizie dokumentów, jakie w zeszłym tygodniu udało się dostać posłom Platformy Obywatelskiej w ramach interwencji poselskiej. Pytania jakie się rodzą po obejrzeniu materiałów obejmują także kwestie bezpieczeństwa. Gazeta pyta, czy po locie z osobą postronną maszyny były sprawdzane pod kątem kontrwywiadowczym i pirotechnicznym.
W weekend pojawiła się informacja, że Nowogrodzka będzie chciała zmusić marszałka do ustąpienia ze stanowiska. W świetle nowych faktów taki ruch nie będzie już wystarczający do zamknięcia całej sprawy. Tu już nie ma miejsca na dywagacje medialne, bo opisane wydarzenia kwalifikują się do wszczęcia śledztwa. Nie wiadomo, jak Kuchciński ma zamiar zwrócić wylatane pieniądze. Nie wiadomo kto wydał polecenie niszczenia dokumentów. Mamy do czynienia ze zdarzeniem, które zaczyna już dotykać innych osób w państwie. Może są to zwykli urzędnicy bez granic oddani służbie partii, a może są to dużo wyżej postawieni ludzie, którzy za wszelką cenę chcą zdusić pączkującą aferę.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU