Obóz władzy i podległe media z lubością chwaliły się ostatnim wywiadem Mateusza Morawieckiego dla CNN. Polski premier miał w ten sposób dać dowód poszanowania dla pozycji rządu PiS ze strony świata i zarazem dbać o wizerunek Polski. Nagrania z wywiadu zostały opublikowane na czołowych prorządowych portalach. Pojawił się jednak problem, ponieważ wersja jaka zobaczyli polscy widzowie różniła się od tej, jaką widzieli Amerykanie.
Na czym polegała różnica? Otóż Mateusz Morawiecki poza chwaleniem się zniesieniem podatku PIT dla osób poniżej 26 roku życia i zachęcaniem emigrantów do powrotu do Polski pozwolił sobie także na szereg innych politycznych aluzji. Stacja nie pokazał widzom jednak całości rozmowy, ale fragment, który uważała za najbardziej interesujący, wycinając większość politycznej szermierki słownej Morawieckiego. Tym samym polscy odbiorcy obserwując relacje przyrządowych mediów mogli nabyć mylnego wrażenia co do czasu antenowego jaki realnie polskiemu rządowi poświęciła amerykańska stacja i samego przekazu jaki dotarł do domów za oceanem.
CNN wyemitowała około jednej trzeciej zebranego materiału, głównie o wspomnianym drenażu mózgów. Zabrakło na wizji zaś miejsca na komentarze o Brexicie, czy o Donaldzie Trumpie. Z drugiej strony w relacji stacji znalazło się coś, czego nie mogliśmy zobaczyć na Niezależnej czy wpolityce.pl. CNN jest bowiem stacją o dosyć jasno określonych preferencjach politycznych, która nie sympatyzuje z prawicą. Stąd w przeciwieństwie do bezkrytycznych redakcji mediów typu FOX News dziennikarz podszedł do deklaracji rozmówcy sceptycznie, czemu dał wyraz na końcu rozmowy, co skrupulatnie prorządowe media wycięły ze swojego “pełnego” materiału.
Co ciekawe, tak przygotowanym pełnym wywiadem nie pokusiła się pochwalić sama Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Na swoim profilu na Twitterze konto KPRM posiłkowało się bowiem nie własnym, ale podlinkowanym materiałem Niezależnej, tym samym napędzając ruch na stronie prorządowego medium opartego na fortunie z systemu SKOKów. Tym samym obóz władzy mógł ogłosić sukces nawet wtedy, kiedy rzeczywistość jest o wiele mniej czarno biała. Jednak dla propagandowych celów przekaz musi być jak najbardziej prosty.
Źródło: Newsweek
fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU