Donald Tusk stanął przed Komisją ds. VAT. Długo oczekiwane przesłuchanie zmieniło się podobnie jak słynne posiedzenie Komisji ds. Amber Gold w szermierkę słowną pełną zdumiewających czasem pytań i ciętych odpowiedzi. Chcący ewidentnie “grillować” byłego premiera politycy PiS dwoili się i troili, aby skompromitować Tuska, jednak nie obyło się to bez licznych spektakularnych wpadek.
Były premier zwyczajowo starał się zachować spokój i z cierpliwością odpowiadał na kolejne insynuacje komisji. Polityk stracił jednak cierpliwość, kiedy przewodzący Horała zaczął odliczać za każdym razem, kiedy uważał, że przesłuchiwany przestał odpowiadać na pytania. Gdy licznik doszedł do dziesięciu, to przewodniczący Rady Europejskiej skomentował: “Ja myślałem, że to jest poważna instytucja. Nie przez szacunek do mnie, bo tu nie mam wielkich oczekiwań, ale przez szacunek do komisji”. Nie skłoniło to jednak przewodniczącego do zaprzestania prowokowania Tuska. Wkrótce potem doszło do szeregu wymiany ciosów, przewodniczący Horała powołując się na rolę komisji określoną przez sejmową większość usłyszał w odpowiedzi: “Czasami mam wrażenie, że sejmowa większość nie tylko wyznaczyła komisję, ale też i jej werdykt”.
Były premier oskarżył komisje o manipulację. Ta starała się usilnie wykazać, że mimo alarmujących danych z Brukseli jego rząd pozostawał bierny w obliczu rosnącej w Polsce luki VAT. Donald Tusk wykazał jednak, że działania były podejmowane, a do Marcina Horały zwrócił się, że “Zabieg, który pan stosuje jest po prostu nieuczciwy”, ponieważ omawiany raport unijny pochodził z 2014 roku, czyli momentu zakończenia kadencji Tuska, podczas gdy poprzednie raporty w tym obszarze nie były tak alarmistyczne. Były premier także starał się przez całe przesłuchanie wykazać, że mitem jest wyjątkowość Polski jeśli chodzi o skalę wyłudzeń VAT. Tusk przyznawał, że ta wynikała z wejścia do Unii Europejskiej i wszystkie kraje musiały się z nią zmagać. Polityk odrzucał pytania o to, kiedy poinformowano go o “problemach” z podatkiem VAT wskazując, że ich świadomość jest powszechna, ponieważ te są problem wieloletnim, który jest obecny i dziś, także po 4 latach rządów PiS. Tusk przywołał tutaj dane, na których opiera się komisja, że za ekipy dobrej zmiany luka VAT wciąż wynosi 114 mld zł.
Poseł Kazimierz Smoliński próbował wykazać, że poprzedni rząd nic nie zrobił ws. walki z wyłudzeniami, co wywołało szybką ripostę polityka: “Problem zgłoszony przez obywateli czy przedsiębiorców jest potem długo oceniany przez legislatorów. Wszystkie ekipy potwierdzają tezę, że to nie jest coś, co można zrobić z dnia na dzień, czy z miesiąca na miesiąc. Rozwiązania trzeba uzgodnić, przegłosować, przedyskutować z opozycją. Tu mam rejestr tego co zostało zrobione”. Były premier nie odpuszczał, przez co poseł był zmuszony wycofać się ze swojej tezy: “Cofam to, że nic nie zrobiliście, każdy rząd coś zrobił”.
https://twitter.com/AgnieszkaKobyl2/status/1140578927833956352?s=20
Tusk nie oszczędził PiS wytykając hipokryzję jego ws. tzw. odwróconego VAT-u, którego w czasach bycia w opozycji Nowogrodzka sama była oponentem. Kazimierz Smoliński próbował także zadrwić z byłego premiera w temacie luki VAT, gdzie spotkał się jednak z błyskawiczną kontrą, kiedy Tusk przypomniał wszystkim sprawę spółki Srebrną i wieżowców w Warszawie:
https://twitter.com/bimbol_jg/status/1140569898944536577?s=20
Przywódczy Horała chcąc utrzymać kontrolę nad przesłuchaniem czasem sam zapominał się w tym, co mówi. Doszło do groteskowych sytuacji jak wtedy, kiedy poseł ocenił, że “mamy niektórych ekspertów mało zdyscyplinowanych, ale będziemy z tym walczyć”. Słowa te padły w kontekście uciszenia szmeru na sali, ale szybko stały się hitem social media.
https://twitter.com/tvpiKorea/status/1140554699072032768?s=20
Sytuacja przybrała taki obrót, że często krytycznie odnoszący się do strategii opozycji dziennikarz Rzeczpospolitej Michał Kolanko ocenił, że “Tusk już przejął kontrolę nad przesłuchaniem” oraz wskazał na zbyt przedwczesne skreślenie szans Donalda Tuska:
Tusk już przejął kontrolę nad przesłuchaniem.
— Michał Kolanko (@michal_kolanko) June 17, 2019
Jeśli ktoś liczył, że jest już "po Tusku" to dzisiejsze przesłuchanie pokazuje, że się mocno przeliczył.
— Michał Kolanko (@michal_kolanko) June 17, 2019
Podczas komisji próbowano “zagiąć” Tuska pytaniami o sprawy, które stawały się coraz bardziej absurdalne. W pewnym momencie przewodniczący próbował grillować polityka, powołując się na nikomu bliżej nie znane pismo przedstawiciela niemieckiej firmy, który chciał negocjować z premierem warunki spłaty należności wobec Skarbu Państwa. Tusk nie dowierzał własnym uszom i wskazywał, że różnej absurdalnej treści pisma trafiały do KPRM, a jeśli komisja ma wiedzę w omawianej sprawie, to nie powinna pytać go, ale skierować sprawę do prokuratury.
Doszło nawet do tego, że członkowie komisji udowodnili, że nie znają ani regulaminu Sejmu, ani nawet państw członkowskich Unii Europejskiej. Marcin Horała powołując się na wytyczne unijne zaczął mówić o Liechtensteinie i Andorze, co były premier skontrował argumentem, że nie są to członkowie wspólnoty. Poseł Małgorzata Janowska musiała zaś otrzymać od przewodniczącego Rady Europejskiej krótki wykład o zasadach funkcjonowania polskiego parlamentu:
Ojezusie, jak się poseł @JanowskaM skompromitowała nieznajomością zasady dyskontynuacji prac parlamentu. PDT idealnie wyjaśnił – tak zasadę, jak i panią poseł. #KomisjaVAT
— Patryk Wachowiec (@PatrykWachowiec) June 17, 2019
Donald Tusk stracił panowanie nad sobą jedynie przy insynuacjach o szczególne wolne tempo prac legislacyjnych ws. ograniczania wyłudzeń VAT, czym PiS ewidentnie sugerował złą wolę partii. Marcin Horała zaczął robić wyliczankę ile jakie projekty zajmowały, na co były premier zareagował, że “PiS zgwałcenie konstytucji zajęło jedną noc, a zajęcie się wyłudzeniami VAT całe dwa lata”. Wówczas przewodniczący zmienił temat i zaczął krytykować tempo i sam fakt podwyższenia za PO wieku emerytalnego, w odpowiedzi na co Tusk wypomniał, ze pamięta, co poseł Horała na temat emerytur jeszcze nie dawno sam uważał, “kiedy jego idolem był Janusz Korwin-Mikke, a nie Jarosław Kaczyński”.
Posiedzenie komisji obfitowało w o wiele więcej utarczek i pewnie będzie głośno komentowane przez najbliższe dni. Ponownie jednak okazało się jasne jedno – Donald Tusk nie dał się pogrzebać prymitywnym pułapkom członków komisji. Pokazuje to, że z propagandą PiS można skutecznie walczyć, a sam Donald Tusk najprawdopodobniej nie powiedział wcale w polskiej polityce ostatniego słowa.
Źródło: Twitter
fot. flickr/EC
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU