Nowy tydzień za sprawą doniesień “Rzeczpospolitej” przyniósł prawdziwą polityczną bombę. Gazeta dotarła do treści wniosku o ułaskawienie, jaki Marek Falenta skierował do prezydenta Andrzeja Dudy jeszcze z więzienia w Hiszpanii. Falenta publicznie grozi, że jeżeli nie zostanie ułaskawiony, to ujawni, kto był prawdziwym mocodawcą w tzw. aferze taśmowej. W liście, jako osobę, która namawiała go do organizacji nagrywania polityków Platformy, skazany biznesmen wymienia nazwisko Stanisława Kostrzewskiego.
Kostrzewski to były skarbnik Prawa i Sprawiedliwości i jedna z bardziej tajemniczych postaci w otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego. Stanisław Kostrzewski był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej aż do momentu jej rozwiązania.
W 2000 r. wraz z braćmi Kaczyńskimi tworzył Prawo i Sprawiedliwość. Od samego początku był skarbnikiem partii i odpowiadał za finansowe aspekty kolejnych kampanii wyborczych. Był współtwórcą tzw Agendy 2005, która dała zwycięstwo PiS w wyborach parlamentarnych oraz Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. W 2014 r. Stanisław Kostrzewski sam zrezygnował z funkcji skarbnika partii. Przy okazji odejścia zdementował plotki, jakoby powodem rozstania był jego konflikt z prezesem PiS.
Teraz za sprawą publikacji “Rzeczpospolitej” o Kostrzewskim znowu zrobiło się głośno. Okazuje się, że Marek Falenta złożył już trzeci wniosek o ułaskawienie do prezydenta Andrzeja Dudy, zaś z rewelacji, do których dotarła “Rzeczpospolita” wynika, że prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo, a to z uwagi na poniższe.
“Śledztwo ma sprawdzić, czy – jak twierdzi Falenta – do organizacji nagrywania namawiał go Stanisław Kostrzewski, doradca Kaczyńskiego (co ten miał akceptować), oraz czy nieustaleni ludzie z kręgów władzy obiecywali Falencie ułaskawienie za przysługi”.
https://twitter.com/TumidalWoj/status/1137953751870976000
To nie pierwszy raz, gdy nazwisko Stanisława Kostrzewskiego przewija się w sprawie afery taśmowej. Były skarbnik swego czasu zaprzeczał, jakoby miał coś wspólnego ze zleceniem nagrywania polityków Platformy Obywatelskiej i ujawnieniem taśm z restauracji “Sowa i Przyjaciele”, co w efekcie przyniosło PO wyborczą klęskę. Kostrzewski stwierdził wtedy, że owszem – zna Falentę, ale nigdy z nim nie rozmawiał…
źródło: Rzeczpospolita
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU